Imieninowa impreza trwała dwa dni. W tym czasie przez miejscowość przewinęło się kilka tysięcy ludzi.
do tej miejscowości utworzył się korek - mówi Kazimierz Smal, wójt gminy Ruda Huta.
W sobotnim programie przewidziano m.in.: wycieczki rowerowe, spływ kajakowy i wyścigi rowerowe, ukazujące uroki gminy Ruda Huta. Niedziela upłynęła w klimacie pikniku. - Staraliśmy się przygotować imprezę tak, by wszyscy członkowie rodziny mogli znaleźć tu coś dla siebie - mówi Bogusława Smal, organizator imprezy. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z tak dużej frekwencji.
Podczas festynu można było zobaczyć pokazy Bractwa Grodów Czerwieńskich, posłuchać piosenki "Szła dzieweczka” w wykonaniu 7 akordeonistów, czy wziąć udział w konkursie wiedzy o Hniszowie. Duże zainteresowanie wzbudził efektowny wjazd kilkudziesięciu ciężkich motocykli, które przy głośnej rockowej muzyce i w kłębach dymu zawitały na zabawie. - Jest bardzo fajnie - mówi Czesław Kręcisz, rencista. - Panuje świetna rodzinna atmosfera. Występy są miłe dla ucha i dla oka.
Panowie mogli spróbować swoich sił w konkurencji przeciągania Syrenki 105. Panie mogły poćwiczyć obezwładnianie nieznośnego małżonka, biorąc udział w konkurencji "Rzut wałkiem do męża”. - Na Bolkowaniu jestem już trzeci raz - opowiada Sławomir Morciś z Żalina. - Każdego roku jest lepiej. Moje dzieci jeździły samochodzikami, były na zjeżdżalni. Idziemy zaraz ujeżdżać byka.
Ogromnym zainteresowaniem cieszyło się stoisko z miejscowymi specjałami.
Na suto zastawionym stole pojawiły się obwarzanki, ryba kresowa i pieczeń "Jaskółcze gniazdo”. Nie zabrakło również tradycyjnie wypiekanego chleba. - Wszystkie dania przygotowałyśmy zgodnie z rodzinną tradycją - tłumaczy Krystyna Kawalec, jedna z gospodyń. - Moją specjalnością są nalewki. Dzisiaj mam
do spróbowania aż 9 gatunków tego trunku.
Imieninową uroczystość zakończył pokaz sztucznych ogni i zabawa taneczna do białego rana. (kar)