Pełne ręce roboty mieli w ostatnich dniach funkcjonariusze lubelskiej Krajowej Administracji Skarbowej. Zatrzymali aż 50 automatów do gier, a z nimi gotówkę na wypłaty wygranych i amfetaminę. Przestępcy nie pozostają dłużni – na śledczych czyhają zasadzki z miotaczami gazu.
W hazardowej dziupli w Międzyrzeczu Podlaskim były też narkotyki.
- Mieliśmy informacje, że w lokalu rozgrywane są tam nielegalne gry hazardowe - relacjonuje Michał Deruś z Izby Administracji Skarbowej w Lublinie. - Poza dwoma automatami i gotówką w kwocie blisko 900 zł, przeznaczoną na wypłaty ewentualnych wygranych.
Jak by tego było mało funkcjonariusze znaleźli w rzeczach osobistych pracownika także 10 ram amfetaminy już podzielonych na 20 działek. Skąd mężczyzna miał narkotyki i czy zamierzał jest sprzedawać w salonie gier, sprawdzi teraz policja.
We Włodawie śledczych skarbówki wsparła straż graniczna. Wywiadowcy namierzyli lokal, gdzie pod przykrywką sprzedaży bitcoinów wypłacano hazardowe wygrane.
- W lokalu funkcjonariusze ujawnili dwa stoiska komputerowe służące do nielegalnego hazardu. Proces rozgrywania gier możliwy był po wpłaceniu środków pieniężnych do znajdującego się obok bankomatu - tłumaczy Deruś. - W zamian gracz otrzymywał kupon z kodem, który następnie skanował za pomocą kamery komputera i w ten sposób uzyskiwał dostęp do gier hazardowych. Wygrane pieniądze wypłacane były z bankomatu.
Przestępcy doskonale wiedzą, że są tropieni. W Opolu Lubelskim zastawili na śledczych KAS zasadzkę.
- Zamontowany był tam system alarmowy z podłączoną syreną i aparatura do rozpylania gazu łzawiącego. To taka pułapka na nieproszonych gości - czyli kontrolujących. W lokalu znajdował się też bankomat, wydający graczom - w zamian za środki pieniężne - kupony. Nabyte kupony umożliwiały następnie uruchamianie gier na urządzeniach hazardowych. Po zakończonej grze gracz mógł odebrać wygraną skanując kod w bankomacie – mówi Deruś.
Podobnie, choć obyło się już bez miotaczy gazu w Chełmie, Puławach, Opolu Lubelskim, Łęcznej, Trojaczkowicach, Rykach Zamościu i w Tomaszowie Lubelskim czy w podlubelskiej Elizówce. W sumie zabezpieczyli 50 automatów. Maszyny zostały sprawdzone - przeprowadzane przez inspektorów skarbówki gry kontrolne, a działo się to pod okiem biegłego sądowego w zakresie informatyki potwierdziły hazardowy charakter urządzeń. W ręce funkcjonariuszy KAS wpadły też zapisy monitoringów, w które przestępcy wyposażają swe lokale. To świetny materiał dla dochodzeniowców.
- Ich analiza pomocna będzie w prowadzonych postępowaniach karnych skarbowych. Trwa też ustalanie właścicieli automatów bądź firm urządzających nielegalne gry hazardowe – podsumowuje rzecznik KAS.