- Wiozę leki dla chorych dzieci ze szpitala w Kijowie - mówi Henryk Słomka z firmy w Siedlcach. - Na odprawę czekam od niedzieli, od godz. 10.30.
Zdesperowani kierowcy zagrozili wczoraj blokadą przejścia. Ponad 100 z nich przybyło pod szlaban, by rozmawiać z funkcjonariuszami Granicznego Punktu Kontrolnego NOSG.
- Do Polaków nie mamy pretensji - mówi Igor Pawluk ze Lwowa. - To strona ukraińska nie przyjmuje. - Chcemy, by ich przedstawiciele przyszli do nas porozmawiać.
W końcu uzgodniono, że strona ukraińska postara się zwiększyć liczbę przyjmowanych ciężarówek. Nic jednak nie wskazuje na szybką poprawę. Z zachodniej granicy docierają informacje, że po weekendzie kilka tysięcy tirów wjechało do Polski, a większość kieruje się na Dorohusk.
- Jeżeli nic się nie zmieni, będziemy blokować przejście - mówi jeden z kierowców. O blokadzie wspominają też mieszkańcy gminy, mający domy przy trasie do granicy. Wczoraj poinformowali o tym wójta gminy i lubelski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych.