Wczoraj po godz. 20 policjanci włodawskiej patrolówki zatrzymali w Kol. Korolówka jadącą "wężykiem" mazdę 626. Za kierownicą siedział pijany 33-letni mężczyzna. Razem z nim w aucie podróżowała żona i dwójka dzieci w wieku 5 i 9 lat.
Po zbadaniu okazało się, że 33-letni Tomasz P. z Adampola ma ponad 2,6 promila. Mężczyzna wyjaśnił policjantom, że wraz z żoną i dziećmi wraca z imprezy u kolegi. Przyznał, że wraz z kolegą pił alkohol.
- Kierowca nie potrafił powiedzieć policjantom, dlaczego w takim stanie usiadł za kierownicą i narażał bezpieczeństwo swoje i swojej rodziny - mówi podkom. Bożena Chomiczewska z włodawskiej policji.
Towarzysząca Tomaszowi P. żona nie miała prawa jazdy. Sam kierowca też już go nie ma. Policjanci z miejsca je zatrzymali.
Za prowadzenie auta po pijaku nieodpowiedzialnemu ojcu grozi teraz do dwóch lat więzienia.
- Niewykluczone, że mężczyzna będzie też odpowiadał za narażenie na utratę życia i zdrowia swoich bliskich - dodaje Chomiczewska. - Za ten czyn zgodnie z kodeksem karnym grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.