W Chełmie przybywa krwiodawców. Nie znaczy to jednak, że Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa ma tego najcenniejszego leku pod dostatkiem.
W ciągu roku chełmscy krwiodawcy oddali ponad 2,5 tys. litrów krwi. Tylko w listopadzie punkt krwiodawstwa odwiedziło 406 osób, co dało 200 litrów pobranej krwi. Ale to wciąż mało. Często bywa tak, że krwi dla konkretnego pacjenta po prostu brakuje.
Wawrzyszuk nie ukrywa, że duży wpływ na takie zachowania mają obchodzone w tym czasie Dni Honorowego Krwiodawcy. - Informacje i akcje propagandowe robią swoje - przyznaje. Poza tym, zbliżają się święta i Mikołaj. A czekolada, to dobry prezent na każdą okazję.
Ale nie o czekolady tu chodzi, lecz o zwykłą ludzką życzliwość. A tej jest coraz więcej. Na terenie miasta i powiatu mamy około 4 tysięcy krwiodawców. Ponad 700 zrzeszonych jest w siedmiu klubach HDK. Najprężniejsze z nich działają przy Cementowni "Chełm” oraz Cukrowni "Rejowiec”. Największa liczba krwiodawców skupiona jest wokół Zarządu Rejonowego Polskiego Czerwonego Krzyża w Chełmie.
- Krwiodawcy to głównie mężczyźni - twierdzi Irena Kondraciuk, kierownik biura Zarządu Rejonowego PCK w Chełmie. - Ale coraz częściej w ich szeregi wstępują kobiety. Obecnie wśród honorowych dawców mamy 60 pań. Pocieszające jest, że i młodzież coraz chętniej oddaje krew.
Do najbardziej wyróżniających się krwiodawców należą m.in. Edward Kucharski, Michał Grzywaczewski, Marek Jurasek, Zdzisław Jackowniak, Jerzy Tatys, Wiesław Altyński, Marek Pasikowski oraz Jarosław Tutak. Każdy z nich oddał ponad 30 litrów krwi. - Tych panów należy również pochwalić za wkład w rozwój i propagowanie ruchu honorowego krwiodawstwa - wylicza Kondraciuk.
Dostrzegł to również Zarząd Główny PCK w Warszawie, przyznając najwyższe czerwonokrzyskie wyróżnienie, jakim jest Kryształowe Serce panu Jarosławowi Tutakowi.