Mieszkańcy komunalnego bloku przy ul. Sienkiewicza od lat dążą do wykupienia mieszkań, które zajmują. Z pozoru wydaje się, że problemu nie ma. Są nabywcy lokali, są pieniądze na wykup, jest zgoda właściciela. Brakuje tylko porozumienia między stronami.
- Od 15 lat jestem zainteresowana wykupieniem tego mieszkania - mówi Genowefa Marciniak. - Miasto chce je sprzedać, ale najpierw musi odkupić grunt. Tego nie może zrobić, bo pełnomocnik reprezentujący właścicieli zwleka z dostarczeniem dokumentacji. I koło się zamyka.
Pani Genowefa i inni lokatorzy są bezsilni. Urzędnicy, do których mieszkańcy ślą kolejne monity, rozkładają ręce.
- Nie możemy zrobić nic ponadto, co już robimy - mówi Ryszard Poniatowski, dyrektor Wydziału Geodezji, Kartografii i Mienia Komunalnego Urzędu Miasta w Chełmie. - Wysyłamy pisma do pełnomocnika, a on na nie nie odpowiada. Chcemy kupić ten grunt i mamy na to pieniądze, ale potrzebne są dokumenty potwierdzające własność, m.in. nowa księga wieczysta. Bez tego sprawa stoi w miejscu już od kilku lat.
Czy rzeczywiście nie można rozwiązać tego problemu? Okazuje się, że przy odrobinie dobrej woli jest to możliwe.
- Procedury rzeczywiście trochę się przeciągały - mówi Wiesław Betiuk, pełnomocnik właścicieli gruntu. - Ale ze względu na mieszkańców, którzy czekają na wykup, postaram się sprawę przyspieszyć. Prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu będę wnioskował o założenie księgi.
Lokatorzy chcieliby wierzyć, że ich długie oczekiwanie jest spowodowane problemami formalnymi, a nie złą wolą którejkolwiek ze stron. Po tylu latach do wszystkich obietnic podchodzą jednak z rezerwą. - Poczekamy, zobaczymy - mówią zrezygnowani. •