- Widok przyprawił mnie o mdłości – Czytelniczka wraca do opisywanej przez nas sprawy utonięcia w zalewie Dębowy Las koło Chełma. Przez kilka godzin ludzie bawili się obok ciała wyłowionego z wody.
W niedzielę około południa ratownicy wodni pracujący nad zalewem Dębowy Las w gminie Żmudź zauważyli unoszące się na wodzie ciało mężczyzny.
I nie to zdaje się było najgorsze. Świadkowie tych wydarzeń opisywali, że przez kilka godzin ciało topielca w czarnym worku leżało na wodoku. Obok niego kąpały się dzieci.
Kom. Ewa Czyż, rzecznik prasowa chełmskiej policji wyjaśniała nam, że gdy policjanci przyjechali na miejsce, ciało zostało umieszczone w worku. Zostało też odgrodzone biało - czerwoną taśmą.
Po dotarciu na miejsce prokuratora rozstawiono też parawan.
- Ciekawość ludzka ma to do siebie, że ludzie starają się zajrzeć, coś podejrzeć. Jednak to na opiekunach dzieci spoczywa obowiązek, aby ograniczyć najmłodszym dostęp do miejsca takich zdarzeń - mówiła kom. Czyż.
W środę skontaktowała się z nami kolejna świadek niedzielnych wydarzeń. Przysłała nam zdjęcie zrobione nad Dębowym Lasem.
- Ogarnęło mnie przerażenie. Na brzegu leżał topielec przykryty czarną folią, bez zabezpieczenia! Obok beztrosko zażywali kąpieli wczasowicze, paliły się grille, dzieci kąpały w wodzie, mamy stały obok, żartowały, ratownicy spokojnie pilnowali porządku, a topielec leżał – opisuje kobieta.
Jedna z pań na krzesełku obok spokojnie czytała książkę.
- Nikt go nie zabierał. Coś okropnego. Nikt tego nie zasłonił, nie wyprosił ludzi, wszyscy zachowywali się tak, jakby nic się nie stało i mam odmienne zdanie do tego co było podane do wiadomości przez policję, bo nie można nazwać tego wszystkiego dobrym zabezpieczeniem – komentuje Czytelniczka.
Dodaje jeszcze, że czarny worek na ciało został narzucony. Tak że „lewa stopa wystawała spod worka i woda podchodziła do zwłok i cofała się do zalewu, gdzie kąpie się masa ludzi”.
- Gdy to zobaczyłam, zabrałam się z tego miejsca, bo widok przyprawił mnie o mdłości – dodaje kobieta.