Konkurs na dyrektora Muzeum Chełmskiego był jedynie formalnością. Nikt nie miał wątpliwości, że zostanie nim pełniąca te obowiązki Krystyna Mart.
Mart chce przede wszystkim zwiększyć liczbę muzealnych działów. Ma powstać m.in. gabinet numizmatyczny. Dzięki niemu nareszcie zostanie wyeksponowana chełmska kolekcja monet. Jest tak bogata, że inne muzea w regionie mogą jej jedynie pozazdrościć.
- Nie może być tak, aby nasza kolekcja monet bez końca spoczywała w szufladach - mówi Mart. - Zasługuje na prezentacje i naukowe opracowania.
Mankamentem Muzeum Chełmskiego jest to, że mieści się ono w czterech budynkach. Turystom, którzy odwiedzają Chełm, czasami trudno się zmobilizować, aby obejść wszystkie. Dlatego ideałem byłoby urządzenie muzeum pod jednym dachem. Problem w tym, że w mieście budynki, które mogłyby takiemu celowi służyć, zostały już sprywatyzowane bądź przejęte przez banki. Nieśmiało napomyka się jedynie, że przy obecnym niżu demograficznym nową siedzibą muzeum mógłby zostać zabytkowy budynek IV Liceum Ogólnokształcącego. Tym bardziej że Muzeum Chełmskie już zajmuje przylegającą do niego dawną kaplicę św. Mikołaja.
- Ten pomysł nie pochodzi ode mnie i w żadnym razie nie ma charakteru oficjalnego - zastrzega się Mart. - Osobiście uważam, że wspólnie z gospodarzami miasta należałoby się zastanowić, czy nie lepiej i taniej byłoby wybudować nowy gmach dla muzeum. Oczywiście, wcześniej należałoby mieć pomysł na projekt przystający do wymogów i oczekiwań unijnych programów.
Chełmscy muzealnicy nauczyli się już sięgać po unijne pieniądze. Na swoim koncie mają kilka zrealizowanych projektów i planują następne. Między innymi Krystynie Mart marzy się odtworzenie jednego z najważniejszych wydarzeń w dziejach Chełma, jakim była koronacja cudownego obrazu Matki Boskiej Chełmskiej w 1765 r. Zachowały się szczegółowe opisy i relacje z tej uroczystości. Wiadomo jacy dostojnicy w niej uczestniczyli i kto za kim szedł w procesji. Mało tego, są nawet rysunki przedstawiające wygląd trzech bram triumfalnych, przez które procesja przeszła. Zdaniem Mart, to niemal gotowy scenariusz i scenografia dla widowiska, które może stać się kulturalnym wydarzeniem, jakiego w mieście jeszcze nie było.