Jeden ma 20, drugi 16 lat. Razem mają na koncie co najmniej osiem włamań z kradzieżą i usiłowań takich włamań. Na oddalone o kilka kilometrów miejsca przestępstwa, mimo siarczystego mrozu... chodzili pieszo.
Do niektórych domków nie udało im się dostać. Bo też i próbowali forsować zabezpieczenia w sposób dość prozaiczny: Tłukąc pięścią w okno, albo ciskając kostką brukową. W jednym z budynków udało im się wypchnąć drzwi. Z wnętrza wynieśli sporo rzeczy, również dość zaskakujących.
– Łupem złodziei padły: dwa głośniki do komputera i dwa przewody zasilające lampki nocne, odtwarzacz DVD, płyty CD, kawa , herbata, słodycze, zabawki dla dzieci, a nawet śledzie – mówi Bożena Chomiczewska z włodawskiej policji. – Pokrzywdzony oszacował wartość strat na około tysiąc złotych.
I na tym włamaniu złodziejom powinęła się noga.
Okazało się, że sprawcy to włodawianie: 20-letni Patryk T. i jego 16-letni kompan. W domu starszego policjanci znaleźli cześć skradzionych przedmiotów. Jak ustalili funkcjonariusze obaj w ostatnich dniach dokonali co najmniej ośmiu kradzieży z włamaniem i usiłowań takich włamań.
O determinacji sprawców i ich chęci zysku świadczy fakt, że mimo siarczystego mrozu do Okuninki szli pieszo. Łupy pakowali do jednorazowych reklamówek.Starszy z zatrzymanych trafił do policyjnego aresztu. Grozi mu do 10 lat więzienia. Młodszym zajmie się sąd rodzinny.
Policja apeluje do właścicieli letniaków o ostrożność. – Po zakończeniu sezonu, gdy nie zaglądamy tak często do naszych domków letniskowych, lepiej nie pozostawiać w nich cennych przedmiotów – mówi Chomiczewska. – Przed włamaniem to nie zabezpieczy, ale pomoże zmniejszyć ewentualne straty. Zwracajmy też uwagę nie tylko na swoją własność, ale i sąsiadów. Jeśli zauważymy coś nietypowego, wezwijmy policję.