Pracujący w lesie w Okunince mieszkaniec Włodawy natknął się na zniszczoną odzież. Być może by to zbagatelizował, gdyby nie to, że wiedział o zaginięciu w tej okolicy starszego mężczyzny.
- Wczoraj policjanci przeczesali okolicę, gdzie znaleziono ubranie. Natrafili tam na ludzki szkielet - mówi Andrzej Wołos, rzecznik włodawskiej policji. - Wiele wskazuje na to, że mogą to być szczątki 67-letniego mieszkańca Włodawy, który zaginął w 2007 roku.
Rodzina wstępnie stwierdziła, że znaleziona odzież mogła należeć do ich krewnego. Ale czy to na pewno jego szczątki znaleziono rozsądzą ekspertyzy, które wykona zakład medycyny sądowej. Na wyniki trzeba będzie poczekać przynajmniej kilka tygodni.
Zaginięcie Jana Z. rodzina zgłosiła w marcu 2007 roku. Wiadomo, że mężczyzna był chory. Cierpiał na zaniki pamięci. Do jego poszukiwań zmobilizowano nie tylko policję, ale także strażaków ochotników i straż graniczną. Przeczesano m.in. rzekę Włodawkę i pobliskie błonia. Nie udało się jednak wtedy natrafić na żaden ślad 67-latka.