Przejazd ulicą Słowackiego lub znalezienie miejsca parkingowego przed większą imprezą w domu kultury graniczy z cudem.
Sala widowiskowa w Chełmskim Domu Kultury ma ponad pół tysiąca miejsc. Można założyć, że aby je zapełnić, chełmianie musieliby przyjechać na miejsce około dwustoma samochodami. Problem w tym, że wokół ChDK nie ma na tyle aut miejsca. Najchętniej goście parkują na placyku, bezpośrednio przed głównym wejściu do ChDK. Czasem wychodzi im to bokiem, kiedy okazuje się, że jedni drugich pozastawiali. Muszą czekać, aż pojawi się kierowca blokującego ich auta i odjedzie. Są i tacy, którzy łamiąc przepisy ruchu drogowego, pozostawiają samochód w obrębie ronda.
- Mamy parking zaledwie kilkadziesiąt metrów od ChDK, vis-a-vis sklepu PSS - mówi Joanna Chomik z ChDK. - Nasi goście jednak niechętnie zostawiają tam swoje samochody. Zdarzały się bowiem włamania i kradzieże. Wśród poszkodowanych byli także nasi pracownicy.
W tej sytuacji kierowcom pozostaje już tylko zostawić samochód po lewej stronie dwukierunkowej ul. Słowackiego. W efekcie, w czasie cieszących się powodzeniem dużych imprez, ulica ta praktycznie staje się jednokierunkowa. Kto jedzie tą ulicą w dół musi ustępować miejsca kierowcom jadącym pod górę. Z uwagi na ciasnotę, spowodowaną przez zaparkowane jeden za drugim samochody, bywa to często niemożliwe.
- Na tej ulicy dzieją się cuda - mówi Mariusz Majewski. - Ostatnio zauważyłem, jak jadący przede mną ul. Słowackiego kierowca, już na wysokości ChDK, zamiast okrążyć rondo od razu skręcił pod prąd w lewo, by zatrzymać się tuż pod drzwiami domu kultury.
Chomik zapewnia, że ChDK czyni starania, by rozwiązać, bądź przynajmniej załagodzić, problem parkowania aut. Nowy parking można by urządzić na przykład od frontu ChDK, bądź na jego tyłach od strony ul. Czackiego. Sama placówka jednak sobie z tym nie poradzi.