Nie mam na imię pan, ani proszę pana. Nazywam się Pascal. Tak przedstawił się Pascal Brodnicki uczniom ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego.
- To wyróżnienie sprawiło nam ogromną radość - mówi Beata Korszla, dyrektor SOSW. - Nawet nie marzyliśmy o nagrodzie, a tu proszę.
Oprócz spotkania ze znanym telewizyjnym prezenterem kulinarnym premią w konkursie był także czek na 10 tys. zł oraz pojemniki śniadaniowe dla uczestników programu. Powiększoną kopię czeku wręczył dyrektorce oczywiście Pascal. Szybko uwinął się z częścią oficjalną, aby zająć się gotowaniem. Do pomocy zaprosił Pamelę i Pawła.
- Bardzo często zdarza mi się występować przed uczniami, w tym również tymi specjalnej troski - mówi Pascal. To niezwykle wdzięczni słuchacze. Żywo reagują i szybko się uczą. Praca z nimi to czysta przyjemność.
W Krasnymstawie Pascal zaproponował uczestnikom spotkania krem z siedmiokilowej dyni. Uwijając się wokół stołu i dyrygując swoimi młodymi pomocnikami jednocześnie zdradzał tajniki i zasady obowiązujące w kuchni.
- Co zrobić, kiedy na patelni zapali się olej? - zapytał widzów. - Wezwać straż pożarną - usłyszał z sali. To i inne pytania były pretekstem do zwrócenia przyszłym kucharzom uwagi, że i w kuchni mogą czyhać na nich różne niebezpieczeństwa. Dlatego należy wiedzieć, jak powinno się trzymać w dłoni nóż, aby się nie skaleczyć, czy też to, że ogień w naczyniu najłatwiej stłumić, przykrywając je pokrywką.
Krem z dyni udał się znakomicie. Obraną dynię wspólnymi siłami i nadzwyczaj sprawnie zmiksowali Pamela i Paweł. Słowem, rzetelnie zasłużyli na pochwałę szefa kuchni. - Ja już raz gotowałem zupę pomidorową - chwali się Paweł. - A teraz usmażę nawet schabowego.
Po pokazie uczniowie zrobili sobie z gościem wspólne i indywidualne zdjęcia. Pamiątką ze spotkania były też rozdane przez Pascala autografy. Wszystkim życzył "bon appétit”.