Tak nietypowej interwencji strażnicy miejscy nie mieli już dawno. Dostali wezwanie do psa, który zaklinował się w nie swojej budzie
Do zdarzenia doszło w Krasnymstawie. – O pomoc poprosił nas mieszkaniec ul. Witosa – opowiada Jacek Policha, komendant krasnostawskiej Straży Miejskiej. – Na jego posesji znajdował się obcy pies, który utknął głową w budzie.
Strażnicy pojechali na miejsce. Na miejscu zastali sytuację, która rzeczywiście wymagała ich pomocy. Z psiej budy wystawał tułów szarpiącego się psa, a z wewnątrz dobiegało miauczenie.
Jak się okazało, goniony przez psa kot uciekł na swoją posesję i schronił się w opuszczonej budzie. Pies rzucił się za nim i… utknął w otworze.
Akcję ratunkową strażnicy rozpoczęli od uwolnienia kota. Udało się to po zdemontowaniu zadaszenia budy. Z psem już tak łatwo nie poszło. W końcu strażnikom udało się i jego uwolnić, choć nie do końca. Na szyi zwierzęcia pozostał fragment budy.
Z tym "kołnierzem” pies trafił do lekarzy weterynarii, którzy na początek podali mu środek uspakajający. Spacyfikowanemu w ten sposób psu już bez większych problemów ściągnęli z szyi fragment budy.
Pies nie był zaczipowany, dlatego strażnikom nie udało się ustalić do kogo należy. Lekarze z przychodni weterynaryjnej Eskulap w Krasnymstawie zatrzymali go więc u siebie.
Tam czeka na swojego właściciela.