Szef restauracji „Krokus” rozważa wprowadzenie do stałego menu nowej zupy o nazwie Kwaśny rosół a'la Sylwia. W ten sposób, z przymrużeniem oka odnosi się do konfliktu z kobietą o tym imieniu, która zakwestionowała jakość przygotowanego dla jej dziecka przyjęcia komunijnego.
Jak już pisaliśmy, zdaniem pani Sylwii między innymi podany rosół był kwaśny, czyli nieświeży. Chociaż szef restauracji w jej obecności zarządził degustację i razem z kucharką stwierdził, że zupa jest dobra, to zwrócił kobiecie pieniądze za wydane porcje. Jak się okazało konfliktu nie zażegnał i prawdopodobnie spór znajdzie swój finał w sądzie.
- Opracujemy recepturę nowego rosołu tak, aby różnił się od tradycyjnego i dodatkowo przyciągał nowych klientów – mówi Anatol Kowalczyk, szef „Krokusa”. – Także tych, którzy zechcą zamówić u nas przyjęcie komunijne.
O nowym pomyśle do menu Kowalczyk poinformował na firmowym Facebooku. Nie wszystkim to się spodobało.
„Komu Pan robi na złość, pani Sylwii czy sobie? (…) No jak tak można? Jeszcze na forum. Specjalnie pcha Pan kij w mrowisko zamiast wyjaśnić tą sprawę między Wami w cywilizowany sposób” – napisała jedna z internautek w komentarzu do jego postu.
- Nikogo nie zamierzałem i zamierzam obrażać – mówi Kowalczyk. – Uważam natomiast, że w niektórych sytuacjach żart, czy chociaż lekkie przymrużenie oka może być najlepszym sposobem na rozładowanie napięć, także między mną i moją klientką.
A Wy co o tym sądzicie?