Zmniejszenie liczby linii o ponad połowę, stworzenie punktu przesiadkowego oraz dofinansowania z gmin. To pomysły nowego prezesa Chełmskich Linii Autobusowych na ratowanie miejskiej spółki.
CLA mają dziś 18 własnych autobusów i tyle samo w najmie długoterminowym. Cały ten tabor obsługuje 15 linii, pokonując dziennie w dni powszednie 4,7 tys. km, a w soboty 2,2 tys. km i w niedziele 1,8 tys. km. Największy problem w tym, że z roku na rok spada sprzedaż biletów.
– Dwie trzecie naszego przychodu to rekompensaty z miasta, a tylko jedna trzecia pochodzi ze sprzedaży biletów – mówi Mariusz Chudoba, od niespełna trzech tygodni prezes CLA. – Ta sprzedaż w ciągu ostatnich lat za sprawą wyludniania się miasta i coraz większej liczby osób korzystających z własnych samochodów zmniejszyła się o 6 proc. W skali roku to około 220 tys. zł.
Prezes Chudoba zamierza zmniejszyć liczbę linii z 15 do siedmiu. – Obecnie mamy kursy, z których korzysta około 40 pasażerów, ale też i takie, w których ich liczba mieści się w przedziale od 16 do 20. Jednostkowo zdarzało się nawet 90 pasażerów na jeden kurs, ale też bywało, że do autobusu wsiadała jedna osoba.
Pomimo złych wyników finansowych poprzednie władze CLA pozwoliły sobie na dodatkowo obciążający spółkę wzrost zatrudnienia. Tymczasem okazuje się, że ubiegły rok zamknie ona stratą w wysokości ponad 1,9 mln zł. Doszło do tego, że banki odmówiły kredytowania spółki, w związku z czym poważnie zadłużyła się w firmie pożyczkowej, a nawet w Miejskim Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej.
W tej sytuacji przewoźnik rozpaczliwie szuka wszelkich możliwości zaoszczędzenia pieniędzy i stopniowego redukowania zadłużenia. Prezes ubolewa, że zawarta przez poprzedników umowa na długoterminowy wynajem autobusów nie pozostawia spółce żadnego manewru. Tylko w tym roku ma z tego tytułu zapłacić 944 tys. zł. Dla CLA jest to wyjątkowo niekorzystny układ. Tak jak niekorzystne jest podpisane przed kilkoma laty porozumienie z gminą Chełm na obsługę linii autobusowej do Okszowa. Gmina nie dokłada do tego ani złotówki.
– Wystąpiłem do władz gminy Chełm i dałem im czas do 11 lutego na odpowiedź, czy będą partycypowały w kosztach utrzymania tego połączenia – mówi Chudoba. – Wystąpiłem również do innych sąsiednich gmin proponując im nasze usługi w zamian za udział w kosztach obsługi połączeń autobusowych.
Zmniejszenie liczby linii autobusowych oraz racjonalizacja ich przebiegu przede wszystkim przełoży się na mniejsze zużycie paliwa. Tymczasem autobusy, jakimi dysponują CLA, latem na 100 km zużywają 35–39 l, a zimą 40–50 l oleju napędowego. Ostatnio spółka drogą przetargu wyłoniła nowego dostawcę. Rzecz w tym, że poprzedniemu jest jeszcze winna za paliwo około miliona złotych.