(Jacek Barczyński)
Na ul. Starościńskiej przy wjeździe na teren Szkoły Podstawowej nr 5 rano i po południu tworzą się korki. Bywało już, że sznur samochodów sięgał ul. Kolejowej. Od kiedy drogowcy zamknęli dla ruchu remontowaną ul. Szwoleżerów jest jeszcze gorzej.
– Kiedy zbliżam się do szkoły, muszę mieć oczy dookoła głowy – mówi Justyna Tchórzewska, matka pierwszoklasisty z "piątki”. – Kierowcy zajeżdżają sobie drogę, blokują się, wokół ścisk i harmider, bo wszyscy spieszą się do swoich zajęć.
To, co się dzieje w obrębie wjazdu do "piątki” obserwuje Jadwiga Poliszuk, która przeprowadza tam dzieci przez ulicę. – Drobne stłuczki są na porządku dziennym – mówi pani Jadwiga. – Najgorzej, kiedy na ulicy pojawia się ciężarówka bądź autobus. Wystarczy, że jakiś kierowca zajedzie mu drogę i już korek rośnie w oczach. Ja jestem tu od zapewniania dzieciom bezpieczeństwa, ale przy tak zmasowanym i chaotycznym ruchu czasami bywa to trudne.
Po naszej interwencji wczoraj przy wjeździe do szkoły pojawili się strażnicy miejscy. Okazało się, że już sama ich obecność przyniosła dobry skutek. Zdaniem Poliszuk, kierowcy byli bardziej uważni i cierpliwi.
– Ustaliliśmy z komendantami policji i Straży Miejskiej, że do czasu zakończenia remontu ul. 1 Pułku Szwoleżerów wjazd do "piątki” będą ochraniali ich podwładni – mówi Stanisław Mościki, zastępca prezydenta miasta. – To doraźne rozwiązanie. W przyszłym tygodni w szerszym gronie zastanowimy się, co zmienić, aby usprawnić ruch przy szkole.
Co na to wszystko szkoła? – Informowaliśmy władze miasta o kłopotach rodziców przywożących i zabierających uczniów z naszej szkoły – mówi Ewa Błachnio, zastępca dyrektora SP nr 5. – Obiecano nam zmianę organizacji ruchu, która ma poprawić sytuację. Z naszej strony gospodarczym sposobem staramy się poszerzyć drogę wewnętrzną, usuwając wysokie krawężniki. Zamierzamy poszerzyć także bramę. A najbardziej nas cieszy, że od wczoraj wzmożony ruch przy naszej szkole mają kontrolować policjanci i miejscy strażnicy. Na początek to już coś.