Rewizja osobista Pani Ewie z Lublina, która przyjechała odwiedzić swojego partnera w Zakładzie Karnym w Chełmie, strażniczka kazała rozebrać się do naga. – Lublinianka ma prawo złożyć skargę na postępowanie funkcjonariuszy – słyszymy w biurze Rzecznika Praw Obywatelskich
– To był upalny dzień – mówi Ewa S. – Do więzienia w Chełmie przyjechałam w przewiewnej, wydekoltowanej sukience i bez stanika. Nawet gdybym próbowała, to trudno byłoby mi pod takim okryciem coś schować. Kiedy już się rozebrałam, strażniczka kazała mi podnieść ręce do góry. Z równym skutkiem dla niej mogłam to zrobić w sukience.
Pani Ewa zwróciła uwagę, że funkcjonariuszka nie sprawdziła jej bielizny, ani sukienki pod kątem ewentualnego ukrycia tam niedozwolonych przedmiotów. Nie zainteresowała się butami. Nie odpowiedziała też na pytanie, co było powodem przeprowadzenia rewizji osobistej.
– Już po kontroli zażądałam kserokopii protokołu z tej czynności – dodaje Ewa S. – Odmówiono mi. Podejrzewam, że upokorzono mnie z czystej złośliwości, jeśli nie z zemsty.
Pani Ewa nie ukrywa, że jej partner już piąty miesiąc spędza w areszcie tymczasowym w związku z podejrzeniem o handel narkotykami. Jednak ona sama w tej sprawie w żaden sposób nie jest stroną, ani nawet świadkiem. Podejrzewa natomiast, że mogła narazić się strażnikom podczas poprzedniej, pierwszej wizyty w więzieniu.
– Tak się złożyło, że przed tamtą wizytą przeczytałam w internecie tekst, w którym zarzucono chełmskim strażnikom, że… „uszczuplają” paczki przysyłane osadzonym. Już w więzieniu strażnik zażądał ode mnie, bym pozostawiła u niego kosztowną torebkę i drogi telefon. Żachnęłam się: czy kiedy wrócę, na pewno odbiorę swoją własność? Kiedy funkcjonariusz zapewnił mnie, że na dyżurce nie ma prawa nic zginąć, odesłałam go do internetowego tekstu o paczkach. Teraz się zemścili.
– Pełniąc służbę wszyscy funkcjonariusze Służby Więziennej zobowiązani są sumiennie wykonywać swoje obowiązki, zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, a w kontaktach z osobami pozbawionymi wolności, jak również innymi osobami zobowiązani są zawsze kierować się zasadami praworządności i poczuciem odpowiedzialności, przy poszanowaniu ich praw oraz godności osoby ludzkiej – napisał nam w odpowiedzi na pytanie o incydent z Ewą S. porucznik Konrad Wierzbicki, rzecznik Zakładu Karnego w Chełmie.
Por. Wierzbicki przysłał nam także fragment Rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie szczegółowego trybu działań funkcjonariuszy Służby Więziennej. Wynika z niego, że kontrola osób ubiegających się o wstęp na teren więzienia może polegać najpierw na skontrolowaniu przy użyciu urządzeń technicznych, następnie na sprawdzeniu odzieży i obuwia, po czym kontroli osobistej. Ostatni z wymienionych wariantów wymaga szczególnego uzasadnienia. Tymczasem Ewa S. twierdzi, że od razu kazano jej się rozebrać.
– Funkcjonariusze powinni mieć uzasadnione powody, aby skierować lubliniankę do kontroli osobistej – podkreśla dr Ewa Dawidziuk, dyrektor Zespołu ds. Wykonywania Kar w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. – Wydaje mi się nieprawidłowe, że zamiast sprawdzić jej torebkę i ubranie, od razu zabrali ją na kontrolę osobistą. Ta kobieta ma prawo złożyć skargę na postępowanie funkcjonariuszy. Może również domagać się uzasadnienia, dlaczego została potraktowana w taki, a nie inny sposób.
Dr Dawidziuk nie ukrywa, że do RPO trafia wiele podobnych skarg i niektóre z nich są szczegółowo badane. Również Ewa S. może liczyć na pomoc rzecznika.