Były prezydent Chełma Henryk Dżaman jest bez pracy. Jego niedawny zastępca Zbigniew Matuszczak miał więcej szczęścia. Eksprezydent Zamościa Marek Grzelaczyk twierdzi, że jest osobą prywatną i nie ujawnia, z czego żyje.
Bez pracy jest Henryk Dżaman, były prezydent Chełma, który chciałby wrócić do Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, gdzie przedtem pracował na kierowniczym stanowisku. Przepisy nie pozwalają jednak na pracę w miejskiej spółce osobie, która przez ostatnie lata podejmowała wobec niej decyzje finansowe. Bez pracy pozostaje też drugi wiceprezydent Zygmunt Gardziński. Poprzednie jego stanowisko, czyli wojewódzkiego konserwatora zabytków, zostało zlikwidowane.
Jesienią rozwód z samorządem musiał wziąć także Zbigniew Bagiński, radny w poprzednich dwóch kadencjach, członek zarządu Lublina. Co robi obecnie?
– Na razie rozglądam się za zajęciem odpowiednim do moich kwalifikacji. Dalej zaś działam w UPR – mówi.
Pracę w firmie Dormar, będącej filią jednej z bogatszych na Lubelszczyźnie spółki Zomar, znalazł Zbigniew Matuszczak były zastępca prezydenta Chełma.
– Co się zmieniło? Straciłem finansowo, ale zyskałem więcej czasu. Poza tym nabrałem dystansu do polityki. Teraz bardziej racjonalnie myślę o tym, co dzieje się w mieście – mówi Matuszczak.
Józef Korólczyk, były burmistrz Radzynia Podlaskiego, po przegranych wyborach poszedł na urlop.
– Ale po feriach zimowych wracam do pracy w liceum, gdzie ponownie będę uczył historii – mówi.
Jarosław Woźniak, były burmistrz Hrubieszowa, także wrócił do pracy w szkole.
O tym, że byłym samorządowcom trudno jest rozstać się z urzędniczą codziennością, świadczy przypadek m.in. Bogusława Żądło, b. starosty bialskiego. Po urlopie i kuracji w sanatorium od 1 lutego rozpoczął pracę jako zastępca dyrektora Zarządu Dróg Powiatowych.
Stefan Oleszczak, poprzedni burmistrz Biłgoraja, musiał się zadowolić stołkiem wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej Biłgoraja oraz dyrektora szpitala w Biłgoraju.
Z kolei Marek Grzelaczyk, były prezydent Zamościa, po przegranych wyborach twierdzi, że obecnie jest osobą prywatną i z tego powodu nie chce udzielać informacji na swój temat. Zaprzeczył jednocześnie plotkom krążącym po Zamościu, że ma zostać zastępcą dyrektora w markecie Hipernova.
Miejsca pracy
Z danych statystycznych wynika, że w 2001 roku przeciętne wynagrodzenie w administracji wynosiło ponad 2,3 tys. zł, gdy
w handlu, edukacji i służbie zdrowia zaledwie 1,4; w budownictwie – 1,6, a w transporcie 1,9 tys. zł