Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Chełmie pod lupą służb wojewody i policji. Czy wypłaty są zagrożone?
Kontrola dotyczy finansów MOPR, a w szczególności wypłat świadczeń i prawidłowości wydawanych decyzji. Wojewoda chce mieć pewność, czy w placówce prowadzono prawidłową gospodarkę finansami. Sprawy chełmskiej pomocy społecznej badają także policjanci w związku ze śledztwem w sprawie malwersacji na dużą skalę.
W budżecie MOPR brakuje pół miliona złotych – obliczyli w chełmskim Urzędzie Miasta. Skąd wzięły się braki?
– Wynikają z niedoszacowania już na etapie planowania budżetu na rok 2019 – mówi Daniel Domoradzki, p.o. dyrektor Gabinetu Prezydenta Chełma. – Limit wydatków, jaki MOPR otrzymał na 2019 rok, jest o ponad 500 tys. niższy od wykonania w 2018 r. MOPR na bieżąco prowadzi rozmowy i szukamy rozwiązań, aby wszystkie nałożone na ośrodek zadania były wykonywane należycie. Wszystkie wypłaty świadczeń są realizowane zgodnie z wydanymi decyzjami i żadne bieżące wypłaty nie są zagrożone – uspakaja Domoradzki.
Ale to nie znaczy, że sytuacja w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie jest opanowana – trwa kontrola Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego. Służby wojewody skrupulatnie badają dokumentację ośrodka, sprawdzając wydane decyzje, w szczególności te, które skutkowały wypłatą świadczeń.
Jak się dowiedzieliśmy, wielki „remanent” w MOPR potrwa do końca roku, bo sprawdzającym zależy na wyjaśnieniu różnic pomiędzy stanem stwierdzonym podczas kontroli, a stanem wynikającym z ewidencji księgowej.
Sprawy w MOPR bada także chełmska policja. Chodzi o wyłudzenia, które ujrzały światło dzienne wiosną 2018 roku, po samobójstwie pracownicy ośrodka. Odkryto, że przez kilkanaście miesięcy pieniądze przelewane były na konta, które nie miały nic wspólnego z osobami, które korzystały z pomocy MOPR. Doliczono się, że w ten sposób można było zdefraudować ponad 200 tys. zł. Sprawą zajmują się śledczy z Białej Podlaskiej, którzy chełmskim policjantom powierzyli zbadanie drogi pieniędzy przelewanych z kasy MOPR.