Celnicy z Dorohuska ujawnili niecodzienny przemyt. Blisko 900 paczek papierosów znaleźli w płycie nagrobkowej, przewożonej przez autokar.
Do zdarzenia doszło w niedzielę. Funkcjonariusze kontrolowali autokar jadący z Ukrainy do Niemiec. Natrafili na płytę nagrobkową, która znajdowała się w miejscu, gdzie odpoczywać powinien kierowca. Z płyty "spoglądał" wizerunek młodego Włocha.
Funkcjonariusze zabrali ją do budynku kontrolnego, gdzie została prześwietlona, a następnie rozbita. W środku znajdowały się równo ułożone paczki papierosów bez polskich znaków akcyzy.
Dlaczego celnicy zainteresowali się płytą nagrobkową? - Ważną rolę odegrała intuicja. Funkcjonariuszy zastanowiło, dlaczego znajduje się ona w nietypowym miejscu - mówi Marta Szpakowska, rzecznik prasowy Izby Administracji Skarbowej w Lublinie.
Okazało się, że przemytnikiem był 59-letni Ukrainiec. Mężczyzna wyjaśnił, że papierosy chciał sprzedać w Niemczech, a za uzyskane w ten sposób pieniądze kupić samochód.
Przemytnicy często wykazują się podobną pomysłowością. - Funkcjonariusze znajdowali już papierosy w rurach od odkurzacza, laptopach, głośnikach, lodówkach, wersalkach, piłkach oraz tortach - mówi Szpakowska.
59-latek odpowie za przemyt przed sądem. Na poczet grożącej kary funkcjonariusze zabezpieczyli od niego ponad 8 tysięcy złotych.