

Na przejściu granicznym celnicy przejęli kolejną partię bursztynu oraz tytoniu do fajki wodnej. Rynkowa wartość zatrzymanego jantaru to ponad 80 tys. zł, a tytoniu: 12 tys. zł.

Bursztyn przewoził w swoim oplu 23 letni podróżny z Ukrainy. Ponad 20 kg nieobrobionego i nie zgłoszonego do odprawy kamienia celnicy znaleźli w kole zapasowym. Mężczyzna, któremu funkcjonariusze postawili zarzut popełnienia przestępstwa skarbowego, skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Na poczet kary grzywny wpłacił 2 tys. zł.
– Na pomysł przemytu tytoniu do fajki wodnej niezależnie wpadli natomiast dwaj inni obywatele Ukrainy – mówi Marzena Siemieniuk z Izby Administracji Skarbowej w Lublinie. – W swoich bagażach ukryli po 10 kg wsadu do sziszy, czyli popularnej w krajach arabskich fajki wodnej. Podobnie jak w przypadku ich rodaka, który wpadł z bursztynem, również oni na poczet przyszłej kary musieli wpłacić jeden 1 tys., a drugi 1,5 tys. zł.