Straż Graniczna rozbiła kolejną, międzynarodową grupę przestępczą, trudniącą się przemycaniem Azjatów przez Polskę do krajów Zachodniej Europy. Szacuje się, że od 2000 r. mogli przerzucić tam ponad 1 tys. ludzi.
– Zatrzymania przebiegały bez komplikacji – mówi ppłk Andrzej Wójcik, rzecznik prasowy komendanta Nadbużańskiego Oddziału SG. – Podejrzani byli kompletnie zaskoczeni. W ich mieszkaniach nasi funkcjonariusze znaleźli dowody świadczące o ich przestępczej działalności.
SG rozpracowywała tę grupę już od kilku lat i do tej pory zdążyła zatrzymać blisko 30 osób. Przestępcy działali nie tylko na terenie naszego kraju, ale i w innych krajach europejskich. W Polsce należeli do niej mieszkańcy województw lubelskiego, podlaskiego, mazowieckiego, zachodnio-pomorskiego i lubuskiego. Kroją się kolejne aresztowania, w tym cudzoziemców.
– Działalność gangu koncentrowała się przede wszystkim na odcinku granicy z Białorusią – mówi ppłk Wójcik. – Szacujem, że po 2000 roku grupa mogła przemycić tą drogą ponad 1 tys. osób różnej narodowości, w tym głównie Azjatów. Za wyekspediowanie ich do "raju” płacili od kilku do kilkunastu tysięcy dolarów od osoby.
Ppłk Wójcik podkreśla, że rozbicie tak wysoce zorganizowanej i licznej grupy w dużej mierze było możliwe dzięki współpracy z graniczną służbą Litwy.