W sali bankietowej restauracji McKenzee, prezenty jeden po drugim przechodziły z rąk do rąk. Było rodzinne, radośnie i świątecznie. Tak wyglądał finał naszej akcji "Wybierz sobie Mikołaja" .
A dostać prezent od wybranego Mikołaja, wcale nie było łatwo. Niektórych upodobało sobie nawet po kilkanaście osób. Ale decydowała oryginalność uzasadnienia. Redakcyjna komisja konkursowa nieźle musiała się napocić i nakłócić, nim zdecydowała się, które są najcelniejsze.
Między innymi ujął nas, ale i rozbawił 8-letni Dawid Frymus. "Chciałbym, żeby w Chełmie były Stocki Narciarskie” napisał, wybierając sobie Kazimierza... Stockiego. A 17-letni Daniel Dudek, który upatrzył sobie płk Mariana Pogodę po prostu stwierdził, że "na mroźną zimę najlepszy jest Mikołaj... Pogoda”.
Na pewno miło było także Agacie Fisz, kiedy usłyszała, dlaczego na swojego Mikołaja wybrała ją 7-letnia Julia Zawiślak. "Ponieważ jest bardzo młodym i bardzo ładnym Mikołajem, dużo się uśmiecha i jest najważniejszą w Chełmie dziewczynką”.
Specjalnie wyróżniony miał prawo poczuć się także Stanisław Mościcki. Według 11-letniej Adrianny Janiczuk ze wszystkich naszych Mikołajów najbardziej przypomina "prawdziwego świętego”. Dlaczego? "Bo jest miły i uśmiechnięty i zajmuje się bardzo ważnymi rzeczami”.
Zbigniew Zasadny został wzięty podstępem. 8-letnie bliźniaki Jakub i Julia Zalewa wybrali go sobie bo, jak napisali "ich tato też świetnie zna się na interesach. Najwyraźniej postawili na biznesową solidarność i się nie zawiedli.
W podobny sposób ujął nas także obdarowany przez Michała Gołosia 12-letni Sebastian Ginka. Dlaczego upatrzył sobie właśnie rektora wyższej uczelni? Bo chciałby też skończyć studia i zostać profesorem.
A który z naszych Dziennikowych Mikołajów wyglądał najsympatyczniej w czerwonej czapce? Otóż zdaniem Julii Wojciechowskiej, Józef Górny. Na wspólnym zdjęciu z pozostałymi Mikołajami najładniej się też uśmiechał.
Monice Stelmasiewicz, która przyznała się, że lada dzień skończy 30 lat, samego uzasadnienia było mało. Wybierając sobie Mikołaja też go obdarowała pięknym obrazkiem i autorskim wierszem. Słowem, konkurencję z licznymi rywalami musiała wygrać w cuglach.
Relacjonując wczorajszą imprezę nie sposób nie wspomnieć o niezawodnym prezenterze i wokaliście Mariuszu Materze i towarzyszącym mu akompaniatorze Krzysztofie Jasiuku. Wykonane przez nich kolędy wprowadziły wszystkich w prawdziwie świąteczny nastrój.