(Joanna Sadowska
Uczniowie "Czarnieckiego” znowu są w czołówce najlepszych uczniów w kraju. Dla ich rodziców i nauczycieli to powód do dumy. Oni sami udanych startów w olimpiadach nie traktują w kategoriach rywalizacji. Sukces? – To po prostu miłe, jeśli coś się uda – podsumowują skromnie.
Trzecioklasiści Ireneusz Szulc i Damian Bukowski właśnie przygotowują się do kwietniowej Olimpiady z Wiedzy Technicznej (w kategorii mechaniczno-budowlanej) i Olimpiady Fizycznej. Mowa oczywiście o etapie centralnym. W okręgowym poradzili sobie bez problemu. Ciekawostką jest to, że w okręgówce, na pięciu uczestników z regionu, czterech to uczniowie I LO.
Wśród nich Irek i Damian. Im poszło najlepiej i przeszli do finału. Jak sami mówią, to nie tylko ich zasługa, ale także ich nauczycielki Anny Legwant. Stres? O tym nie ma mowy. Szczególnie w przypadku Irka, który w ubiegłym roku Olimpiadę Wiedzy Technicznej wygrał w cuglach.
– W zasadzie mam już indeks w kieszeni – mówi Irek. – Myślę o Politechnice Warszawskiej. No i o maturę nie muszę się już martwić.
Siódme miejsce w kraju, to olbrzymi sukces, szczególnie, że tego języka Marcin uczy się dopiero od pierwszej klasy liceum. W czym tkwi więc tajemnica?
– Po prostu nie uczę się z przymusu. Ten język bardzo mi się podoba – mówi Marcin. – I gdy na początku liceum stałem przed wyborem klasy, zdecydowałem się na tę z francuskim. Na romanistykę raczej nie pójdę, ale sprawia mi przyjemność, kiedy widzę, że coraz bardziej poznaję język.
Powody do dumy ma także Anna Popielewicz, która podsunęła swojej uczennicy Annie Wronieckiej pomysł, aby ta wzięła udział w X edycji Ogólnopolskiego Konkursu Literacka Nagroda "Pawiego Pióra”. – Ania w tym prestiżowym konkursie otrzymała wyróżnienie. To sukces tym większy, że jest uczennicą pierwszej klasy – mówi Popielewicz.
Ania do konkursu przygotowała recenzję książki Krystyny Chiger i Daniela Paisnera "Dziewczynka w zielonym sweterku”.
– To był wybór trochę przypadkowy – mówi uczennica. – Po prostu weszłam do księgarni i zobaczyłam tę książkę. Od razu wiedziałam, że to historia, którą warto opisać. Zadanie nie było łatwe, bo książka opisuje świat dla mnie bardzo odległy, ale udało się.
Anna Wroniecka nagrodę za swoją pracę odbierze w Krakowie. Będzie tam także uczestniczyć w warsztatach literackich zorganizowanych przez "Tygodnik Powszechny”.