Rodzice dzieci związanych ze świetlicą Towarzystwa "Oświata” złożyli w Biurze Rady Miasta Chełm petycję
od miesięcy placówka, do której uczęszczało pół setki dzieci, jest nieczynna.
- Budynek przy ul. Kopernika, w którym znajduje się nasza świetlica, należy do miasta - mówi Anna Kuśmierczuk, prezes "Oświaty”. - Aby dzieci mogły do niego wrócić, należy wyremontować kominek, naprawić kanalizację, obniżyć sufit i wymienić podłogę. Towarzystwa na to nie stać.
Jedyną osobą, która od czasu do czasu do świetlicy zagląda, jest była pracownica "Oświaty” Aneta Oszwa. - Nie ma nic innego do roboty, jak podlać kwiaty - mówi Oszwa.
Kuśmierczuk chciała do czasu wyremontowania świetlicy umieścić swoich podopiecznych w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 7. Z kierownictwem placówki ustaliła, że dzieci będą miały dostęp do szkolnej świetlicy, pracowni komputerowej oraz sali sportowej. Znaleźli się też nauczyciele, którzy w charakterze wolontariuszy zgodzili się zaopiekować dzieciakami. Pani Ani udało się nawet namówić szefa CLA, by miejski autobus dwa-trzy razy w tygodniu za darmo dowoził dzieci ze śródmieścia do "siódemki” na osiedlu Zachód. Zabrakło tylko jednego. Żaden z rodziców nie wyraził ochoty zaopiekowania się dziećmi w czasie tych dojazdów. W ten sposób pomysł upadł. Teraz cała nadzieja w sile przebicia radnego Kowalczuka.
- Kiedy przyniesiono petycję, akurat pełniłem w biurze rady dyżur - mówi Kowalczuk. - Dlatego miałem okazję od razu się z nią zapoznać. Obiecałem rodzicom, że będę pilotował tę sprawę.
Kopię petycji Kowalczuk zamierza przesłać na ręce Agaty Fisz, prezydent Chełma. Jako radny przygotowuje też stosowną interpelację. Z zawodowego doświadczenia wie, że dzieciom ze Śródmieścia świetlica w podwórku przy ul. Kopernika jest szczególnie potrzebna.
Zajmowany przez świetlicę budynek należy do miasta. W umowie dzierżawy towarzystwo zostało zwolnione z czynszu. W zamian, na własną rękę, miało o niego dbać. Co innego jednak wymienić gniazdko w ścianie, a co innego wyposażyć budynek w centralne ogrzewanie. Dlatego Kuśmierczuk zwróciła się o pomoc do Wydziału Infrastruktury Komunalnej UM. - Pracownicy obejrzeli już świetlicę i wiemy, co należy tam zrobić - powiedział nam wtedy Zdzisław Szwed, ówczesny dyrektor wydziału. - Mamy to już zapisane w przyszłorocznym (czytaj tegorocznym) planie remontów i myślę, że najpóźniej w kwietniu ze wszystkim się uporamy.
- Taki plan będę mogła sporządzić dopiero, kiedy zostanie uchwalony tegoroczny budżet miasta - mówi Anna Misiura, która zastąpiła Szweda na stanowisku dyrektora wydziału. Już wie jednak, że w prowizorium budżetowym na remonty przeznaczono zaledwie czwartą część pieniędzy, co w roku ubiegłym