Marta P. usłyszała dziś zarzut uprowadzenia swojej 2,5-miesięcznej córki. Dziewczyna wraz z dzieckiem uciekła z ośrodka wychowawczego we Włodawie. Pod opieką starszego o 35 lat mężczyzny wyjechała na Mazury, skąd miała wyruszyć do Niemiec.
W piątek cała trójka została odnaleziona w miejscowości Leleszki, na Mazurach. Mężczyzna stanął przed prokuratorem i usłyszał zarzut uprowadzenie. Dziś, podobny los spotkał 17-letnią matkę dziewczynki.
– Przesłuchana w charakterze podejrzanej Marta P. przyznała się do dokonania zarzucanego jej czynu – mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Wyjaśniła, że Mariana S. poznała za pośrednictwem internetu, obiecywał jej wspólne, szczęśliwe życie w przyszłości. Marta P. stwierdziła, iż bardzo żałuje swojego postępowania.
Marta P. jest pod dozorem policji. Ma zakaz opuszczania miejsca pobytu i kontaktowania się z Marianem S. oraz zakaz opuszczania kraju. Dziewczynie grozi do 3 lat więzienia. Prokuratura bada czy za ucieczką nie stoi próba zorganizowania nielegalnej adopcji. Śledczy nie udzielają jednak szczegółowych informacji na ten temat.