Piotr Deniszczuk, starosta chełmski, żąda, aby podległy mu Powiatowy Urząd Pracy ograniczył koszty swojego utrzymania oraz tak zorganizował pracę, aby petenci nie czekali w kolejkach. Jeśli nie, to gotów jest zmienić dyrektora.
– Nie może być tak, że bezrobotni z terenu, którzy często za ostatnią, przysłowiową złotówkę przyjechali na przykład zarejestrować się w urzędzie, z braku tak zwanych mocy przerobowych byli odsyłani z kwitkiem – mówi starosta. – Nie mogę też rok w rok topić w tym urzędzie miliona złotych, bo przecież za te pieniądze mógłbym wybudować 5 km nowej drogi.
Zdaniem starosty PUP powinien utrzymać się przede wszystkim z państwowej subwencji. Przy finansowym wsparciu ze strony powiatu i miasta Chełm jego tegoroczny budżet powinien wynieść około 2,9 mln zł. Tymczasem złożony przez Jolantę Krop, dyrektora chełmskiego PUP, opiewał na 3,157 mln zł.
– Od półtora roku proszę o zmianę regulaminu urzędu pod kątem oszczędności i sprawnej obsługi interesantów – dodaje Deniszczuk. – Tymczasem dyrektor Krop odpisała mi, że nie widzi potrzeby wprowadzenia zmian, gdyż regulamin jej zdaniem jest optymalny. W tej sytuacji zwróciłem się do Powiatowej Rady Zatrudnienia o opinię w sprawie ewentualnego odwołania obecnej dyrektor. Ta wydała jej opinię pozytywną.
Starosta Deniszczuk podkreśla, że zwracając się o opinię do rady chciał w ten sposób zdopingować dyrektor do większego wysiłku na rzecz spełnienia jego oczekiwań.
– Do tej pory pod kątem oszczędności przeprowadziłam gruntowną reorganizację urzędu likwidując między innymi stanowiska zastępcy dyrektora i głównego księgowego oraz niektórych kierowników – mówi dyrektor Krop. – Połączyłam też Dział Pośrednictwa Pracy z Działem Poradnictwa Zawodowego i Szkoleń tworząc Dział Usług Rynku Pracy. Ponadto od 2013 r. do końca ubiegłego roku udało się zmniejszyć liczbę etatów z 72,5 do 65,35 i na tym nie koniec. Ponadto pracownicy obsługi zostali zastąpieni stażystami. Wszystko to działo się w czasie, kiedy ustawodawca nakładał na samorządy coraz to nowe zadania realizowane w PUP na rzecz bezrobotnych.
Na obecnym etapie starosta nie przekreśla jeszcze Jolanty Krop na stanowisku dyrektora PUP. Ostateczne stanowisko zajmie dopiero, kiedy zapozna się z wynikami prowadzonego w urzędzie audytu. Jednocześnie skierował też do PUP doświadczonego w zakresie rynku pracy zaufanego dyrektora jednego z podległych mu Domów Pomocy Społecznych. Jego zadaniem jest wypracowanie rozwiązań organizacyjnych zapewniających dalsze oszczędności i sprawniejszą obsługę interesantów.