Od kilku dni Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej nalicza niższe stawki za podgrzanie wody i centralne ogrzewanie. Rachunki odbiorców powinny się zmniejszyć średnio o 4,5 proc.
Spółka zeszła z ceny z powodu zmian cen opału. - Udało nam się wynegocjować niższe opłaty za węgiel – mówi Mirosław Iwiński, prezes chełmskiego MPEC. – Automatycznie przekłada się to na mniejsze niższe koszty wytwarzania ciepła. Pod tym względem sytuacja jest jednak zmienna, a więc ta obniżka nie jest dana raz na zawsze. Niemniej jednak na obecnym etapie rachunki chełmian powinny być niższe o od 3,5 do 6,5 proc. Dokładna wartość zależna jest od grupy taryfowej.
Chełmskie MPEC jest znaczącym odbiorcom węgla i może sobie pozwolić na negocjacje z dostawcami. Na bieżąco monitoruje też rynek opału, aby zawierać jak najkorzystniejsze transakcje.
Prezes Iwiński podkreśla, że sama spółka nie może swobodnie decydować o cenach. Zgodnie z ustawą Prawo Energetyczne musi zatwierdzać w Urzędzie Regulacji Energetyki. W tym przypadku URE przystał na cenowe propozycje z Chełma.
- Zatwierdzenie nowych stawek poprzedziły trwające trzy miesiące skomplikowane procedury – dodaje Iwiński. – Urząd bardzo skrupulatnie sprawdza wszystkie przedstawione mu racje w naszej ocenie przemawiające za obniżeniem stawek. Tak samo dzieje się w sytuacjach, kiedy postulujemy ich podwyższenie.
W Chełmie w ramach sześciu grup taryfowych z usług MPEC korzysta około 65 proc. mieszkańców.