W parafii w Białopolu (powiat chełmski) na niedzielnych nabożeństwach ksiądz z ambony wylicza ile poszczególni parafianie ofiarowali na kościół podczas kolędy. Choć robi tak od lat, nie wszystkim się to podoba.
– Osobiście uważam, że ksiądz nie powinien upubliczniać, kto ile włożył do koperty – mówi pragnąca zachować anonimowość mieszkanka Białopola. – Znam osoby, które ledwo było stać na wysupłanie 20 zł. Wyobrażam sobie jak było im przykro kiedy były wymieniane wśród tych, którzy ofiarowali 100 lub więcej. To, ile kto daje, powinno pozostać sprawą jego sumienia.
Innej zapytanej przez nas osobie stosowana przez proboszcza praktyka nie przeszkadza.
– Tak było, jest i niech tak pozostanie – mówi jedna z pracownic Urzędu Gminy Białopole. I dodaje. – Przecież każdy, kto nie chce być na mszy wyczytany, może księdza o to wcześniej poprosić.
– Chodziłem we wtorek po kolędzie i tylko jedna osoba poprosiła mnie, abym podczas mszy nie wyczytywał jej nazwiska – mówi ks. Henryk Borzęcki, proboszcz parafii p.w. Matki Boskiej Częstochowskiej w Białopolu. – Wszyscy pozostali, zgodnie z miejscową, już 30-letnią tradycją nie mieli nic przeciwko temu – podkreśla.
W ocenie niektórych parafian wyczytywanie nazwisk ofiarodawców i wyliczanie kwot jakie ofiarowali kłóci się z regulowaną przez Unię Europejską ochroną danych osobowych, czyli RODO.
W ocenie Kościelnego Inspektora Ochrony Danych proboszcz z Białopola prawa nie łamie. – W przedstawionej sytuacji przetwarzanie danych osobowych miało miejsce podczas sprawowania mszy świętej i w związku z czynnościami duszpasterskimi, którymi jest wizyta duszpasterska – tłumaczy ks. Piotr Kroczek, Kościelny Inspektor Ochrony Danych.
– W tym zakresie zastosowanie znajdą zatem przepisy wewnętrzne Kościoła katolickiego odnoszące się do przetwarzania danych osobowych, w szczególności Dekret w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych z 13 marca 2018 r., a nie RODO, co przewiduje art. 91 ust. 1 RODO.
Co stanowi wspomniany dekret? Ks. Kroczek tłumaczy, że w ramach działania wewnętrznego, np. w informatorach przeznaczonych dla wspólnoty kościelnej (np. rodziny parafialnej) można przetwarzać dane dotyczące osób, które złożyły darowiznę, o ile w danym przypadku zainteresowani nie wnosili o ich nieujawnianie. Takie informacje można także podać jako ogłoszenie ustne. Kościelny Inspektor Ochrony Danych zaleca też proboszczom, by przypominali swoim parafianom o takiej możliwości.
Ks. Kroczek zwraca również uwagę, że działanie proboszcza z Białopola jest utrwalonym zwyczajem tamtejszej wspólnoty parafialnej. W praktyce oznacza to, że parafianin, który podczas kolędy złożył ofiarę jest świadom tej wieloletniej praktyki. I może zgłosić proboszczowi brak zgody na ujawnianie swoich danych.