W II turze wyborów na prezydenta Chełma spotkają się Agata Fisz i Grzegorz Raniewicz.
• Co z perspektywy ostatnich czterech lat zrobiłaby pani lepiej?
- Niedosyt w liczbie realizowanych inwestycji jest zawsze, chciałoby się więcej. Ale jeśli spojrzymy na to z perspektywy kilkunastu lat, to postęp jest już wyraźnie dostrzegalny. W Chełmie pozyskiwaliśmy środki z różnych źródeł. Biblioteka, bul-war, Chełmski Dom Kultury, to tylko część projektów zrealizowanych z udziałem funduszy unijnych w ramach RPO. Niektóre miasta pozyskiwały więcej środków na kosztowniejsze inwestycje. Na ile jednak te były potrzebne samym mieszkańcom?
• Wielu chełmian już wyjechało z miasta za pracą, bądź zrobi to, jeśli miejski rynek pracy się nie zmieni. Jak ich zatrzymać?
- Niestety są to tendencje ogólnopolskie. Ale oczywiście powinniśmy się starać ułatwiać mieszkańcom znalezienie pracy w swoim mieście. Dlatego utworzyliśmy strefę ekonomiczną i mamy liczne sygnały od firm zainteresowanych ulokowaniem w niej swoich inwestycji. Przygotowujemy się też do rewolucyjnych wręcz przedsięwzięć związanych z ożywieniem gospodarczym Chełma. Kontynuacja tych działań może przełożyć się na co najmniej 1000 nowych miejsc pracy.
• Filarami chełmskiej gospodarki są miejskie spółki. Czy ich sprywatyzowanie nie wyszło by miastu na dobre?
- Zdecydowanie nie. Prywatne spółki miałyby jeden cel - zarabiać więcej i więcej, co ostatecznie odczuliby mieszkańcy. Nie wspominam już o masowych zwolnieniach pracowników i możliwym zlecaniu pewnych usług firmom z poza Chełma. Oznaczałoby to wyprowadzenie z miasta kolejnych miejsc pracy, a na to na pewno nie będzie mojej zgody.
• Będzie w mieście aquapark?
- W najbliższych dniach powinien zostać rozstrzygnięty przetarg na wykonawcę tej inwestycji. Zgodnie z życzeniem mieszkańców, w Chełmie powstanie pierwszy w województwie park wodny.
• Co w ciągu ostatnich czterech lat zrobiłby pan lepiej od prezydent Agaty Fisz?
- Postawiłbym większy nacisk na pozyskiwanie środków unijnych. Miasto wśród innych ośrodków Lubelszczyzny, licząc na jednego mieszkańca w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego otrzymało ich najmniej. Kolejnym moim priorytetem byłoby pozyskiwanie miejsc pracy. Mieszkańcom potrzeba chleba, a nie igrzysk. Skupił bym się także na poprawie jakości edukacji. Pod tym względem w porównaniu z Zamościem, czy Białą Podlaską wypadamy bardzo słabo.
• Głód miejsc pracy to bolączka wszystkich samorządów. Ma pan na to swój pomysł?
- Należy dozbrajać teren naszej podstrefy ekonomicznej. Jednocześnie stawiałbym na jakość gospodarczej promocji. Jako przedsiębiorca zdaję sobie sprawę, że inwestorów trzeba pozyskiwać atrakcyjnymi ofertami. Tą zasadą kierowali się gospodarze Lublina i przyniosło im to znakomite rezultaty. Uważam, że powinniśmy pójść za ich przykładem, tym bardziej, że jak zapewnił mnie prezydent Lublina Krzysztof Żuk gotowi są podzielić się z nami swoim doświadczeniem. Mało tego, lubelscy samorządowy w ramach wspólnych przedsięwzięć oferują nam współpracę w pozyskiwaniu środków zewnętrznych.
• Słyszy się opinie, że miejskie spółki przejadają miejskie pieniądze, których później brakuje na udziały własne w unijnych projektach…
- Te spółki są ważnym elementem chełmskiej gospodarki. Natomiast należy poprawić w nich jakość zarządzania. Te spółki nie mogą być też przechowalniami dla osób, bez których mogą się obejść.
• Chełmian podzieliła sztandarowa idea dotychczasowej ekipy, jaką jest budowa aquaparku. Widziałby pan ten obiekt w chełmskim krajobrazie?
- Należy drobiazgowo przeanalizować związany z tą inwestycją biznesplan. Ja w swoim programie skupiłem się na budowie 25-metrowych basenów przy II LO i SP nr 7. W Ministerstwie Sportu są na to pieniądze. Na aquaparki nie.