Nadbużański Oddział Straży Granicznej w tym roku chce zatrudnić 400 osób. Problem w tym, że do chełmskiej Komendy NOSG zgłasza się coraz mniej osób z odpowiednimi kwalifikacjami i predyspozycjami.
W ciągu trzech ostatnich lat Nadbużański Oddział Straży Granicznej przyjął do służby przygotowawczej około tysiąca osób. Na początek otrzymali oni wynagrodzenie w wysokości około 1,5 tys. zł brutto. Nie są to zarobki oszałamiające, natomiast pewne. Major Kędzierski miał już do czynienia z zainteresowanym służbą w SG zawodowym żołnierzem z zagrożonej redukcją jednostki wojskowej. W pewnym momencie przestał on uczestniczyć w rozpoczętym postępowaniu kwalifikacyjnym. Kiedy majorowi udało się nawiązać z nim kontakt oświadczył, że obiecywane mu warunki finansowe nie są dla niego dostatecznie atrakcyjne. Bywali też kandydaci, którzy rejterowali na wieść o tym, że pomimo ich wyższego wykształcenia przyjdzie im pełnić służbę nie za biurkiem lecz w patrolach albo przed granicznymi szlabanami. – Nie uważam, że dyplom, który zdobyłem skazuje mnie na pracę za biurkiem – mówi Tomek, ubiegłoroczny absolwent politologii. – Co mi zresztą po nim, skoro od miesięcy nie mogę zdobyć pracy. Oferta Straży Granicznej to dla mnie wielka szansa. •