Agata Fisz, prezydent Chełma do tej pory za swoją pracę otrzymywała 10 261 zł. Dzisiaj radni podwyższyli jej wynagrodzenie do 12 343 zł. Spośród obecnych na sali, 15 opowiedziało się za podwyżką, a sześciu z opozycji (PiS i PO) wstrzymało się od głosu.
– Prezydent Chełma zarabia o wiele mniej, niż prezydenci Białej Podlaskiej i Zamościa – uzasadniał swoją inicjatywę Gardziński. – Mało tego, o około 2 tys. zł. więcej zarabiali od niej nawet niektórzy wójtowie, na przykład Terespola, czy Izbicy. Ponadto podwyżkę uzasadnia wynik wyborczy, jaki Agata Fisz osiągnęła w ostatnich wyborach. Otrzymała prawie 70 procent głosów.
Przewodniczący zwrócił także uwagę, że prawdopodobnie szefowie wymienionych samorządów również otrzymają podwyżki, co może sprawić, że rozpiętość pomiędzy ich wynagrodzeniami, a wynagrodzeniem Agaty Fisz i tak nie zostanie zniwelowana.
W dyskusji przed głosowaniem uchwały w sprawie ustalenia wynagrodzenia prezydent Chełma, głos zabrał jedynie Mirosław Czech (PiS), jeden z sześciu radnych, którzy ostatecznie wstrzymali się odgłosu. Zapytał prezydent, czy widzi możliwość poprawienia finansowej sytuacji także pracowników urzędu i podległych jej służb.
– Przyszłoroczny budżet to umożliwia, ale wszystko będzie zależało od finansowej kondycji poszczególnych jednostek – odpowiedziała prezydent.
Obecne zasadnicze wynagrodzenie Agaty Fisz to 6 200 zł, poprzednie – 5200 zł. Do tego dochodzi dodatek funkcyjny podniesiony z 1 900 zł do 2 100 zł oraz liczony od wynagrodzenia zasadniczego 39-procentowy dodatek specjalny w wysokości 3 237 zł (wcześniej wynosił 2485 zł).
Ostatni składnik miesięcznych zarobków to liczony również od wynagrodzenia zasadniczego 13-procentowy dodatek za wysługę lat, który w przypadku Agaty Fisz przekłada się na 806 zł.
Co mieszkańcy sądzą o podwyżce? – Dwa tysiące? Ja chciałbym w ogóle tyle zarabiać – zżyma się pan Piotr. – Ale cóż, nie każdy jest prezydentem...
– Tyle osób głosowało na panią prezydent, znaczy, że dobrze oceniają jej pracę. A jak pracuje dobrze, to i dobre wynagrodzenie się należy i nie ma co tu zazdrościć – ucina pani Zofia.