Do prokuratury zgłaszają się kolejne osoby, które czują się oszukane przez nauczycielkę z gm. Wierzbica. Kobieta organizowała swoim uczniom wakacyjny wyjazd do zagranicznego parku rozrywki. Zniknęła, kiedy tylko zainkasowała pieniądze.
- Zgłosiły się już cztery poszkodowane osoby - mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. - Od każdej z nich Aneta W. miała zainkasować po 550 zł. Od jednej osoby pożyczyła również 3 tys. zł na pokrycie różnego rodzaju kosztów związanych z wyjazdem.
Jedną z poszkodowanych jest pani Renata z gm. Wierzbica. Straciła kilkaset złotych. - Nie chodzi o pieniądze, ale o samo wyłudzenie - wyjaśnia nasza rozmówczyni. - Wyjazd miał być nagrodą dla uczniów. Moja córka nie mogła się doczekać, a została oszukana przez własną nauczycielkę. Aneta W. powinna za to odpowiedzieć.
Kontakt z organizatorką wycieczki szybko się urwał. Rodzice sprawdzili, że w parku rozrywki nie było żadnej awarii. Nikt też nie dokonywał rezerwacji dla grupy z Wierzbicy.
- Na tym etapie postępowanie toczy się w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie - zastrzega Syk-Jankowska. - Z naszych informacji wynika, że Aneta W. rzeczywiście mogła opuścić kraj. Pomimo tego odnalezienie jej nie będzie problemem.
Wobec kobiety toczyły się już dwa prokuratorskie śledztwa. Dotyczyły podobnych spraw. Aneta W. nie ma prawa do organizowania jakichkolwiek wycieczek. Jak wynika z danych Ministerstwa Sportu i Turystyki prowadziła niegdyś biuro ABI. Została jednak wykreślona z rejestru firm turystycznych i objęta 3-letnim zakazem wykonywania takiej działalności. Zakaz ten obowiązuje do czerwca przyszłego roku.