Pierwsze tablice ostrzegające przed łosiami na drodze już stoją. Robert Korpysz chce ustawiać kolejne.
– Zawsze na miejscu ginie zwierzę, a i kierowca czy pasażerowie nie mają zbyt dużych szans, aby z takiej kolizji wyjść bez szwanku. Łoś podcięty przez maskę wpada do kabiny samochodu. Przeważnie skutki są tragiczne – mówi Robert Korpysz, instruktor nauki jazdy z Chełma.
We współpracy z Regionalną Dyrekcją Lasów Państwowych w Lublinie Korzysz rozpoczął akcji społeczną.
– Przy wjazdach do lasów w powiatach włodawskim i chełmskim ustawiliśmy tablice informacyjne "Zwolnij!!! Łoś na Drodze” – mówi Korpysz.
Miejsca nie są wybrane przypadkowo. – Na Polesiu Zachodnim, czyli w lasach w okolicach Włodawy, Sobiboru, Parczewa czy w Poleskim Parku Narodowym żyje około 260 łosi – mówi Andrzej Milaniuk, leśniczy z Sobiboru. – Łoś, z naszego punktu widzenia, często postępuje nieracjonalnie. Wraca na drogę, staje w światłach. Warto dodać, że dorosły byk może ważyć do 700 kilogramów i mieć ponad dwa metry wysokości. To jest olbrzymie zwierzę – dolej leśniczy Milaniuk.
Z policyjnych statystyk wynika, że w naszym województwie co roku dochodzi do kilkunastu wypadków z udziałem łosi. A kolizji z dzikimi zwierzętami drogówka odnotowuje w sumie ok. 2 tysięcy rocznie.
Dwie pierwsze tablice stanęły w okolicach Chełma. Pierwsza przy "12” , druga na odcinku "812” Chełm–Włodawa. Akcja jest wzorowana na działaniach prowadzonych przez Biebrzański Park Narodowy "Łoś, jedź ostrożnie”. – W przyszłym roku ustawimy kilkanaście kolejnych tablic ostrzegających przed łosiami – kończy Robert Korpysz.