Trzy mecze bez zwycięstwa i wystarczy. Chełmianka wreszcie dopisała do swojego konta komplet punktów. W sobotę piłkarze Tomasza Złomańczuka pokonali groźnego rywala ze Stalowej Woli 2:0.
W pierwszej połowie najbardziej aktywny po stronie gospodarzy był Krystian Wójcik, który kilka razy „zatrudnił” Mikołaja Smyłka. Bramkarz „Stalówki” odbił uderzenie z rzutu wolnego, a później poradził sobie także z główką rywala. Po stronie przyjezdnych dwa razy strzałów próbował Daniel Świderski, ale do przerwy było 0:0.
Po zmianie stron szybko udało się otworzyć wynik. Ezana Kashay wywalczył rzut karny, a z 11 metrów nie pomylił się Łukasz Mazurek. Dzięki temu gospodarzom grało się łatwiej. Tym bardziej, że tuż po godzinie gry było już 2:0. Tym razem swój dobry występ celnym strzałem do siatki udokumentował Wójcik. Przyjezdni starali się jeszcze wrócić do gry, ale mieli problem, żeby na poważnie zagrozić bramce Sebastiana Ciołka. Stal domagała się też rzutu karnego, ale arbiter drugi raz nie wskazał na „wapno”.
Do końcowego gwizdka nic się już nie zmieniło i trzy punkty zostały w Chełmie. A to dobry prognostyk przed dwoma kolejnymi spotkaniami, które odbędą się w następnym tygodniu. Biało-zieloni najpierw pojadą do Sandomierza na mecz z Wisłą, a w niedzielę zagrają u siebie z Podlasiem Biała Podlaska.
– Gratulacje dla zespołu z Chełma, bo to on zasłużył, żeby zgarnąć komplet punktów. Na pewno pierwsza połowa była wyrównana. Gospodarze byli jednak bardziej konkretni i mieli swoje sytuacje. Po przerwie poza nienajgorszym początkiem dwa błędy indywidualne spowodowały, że rywale zdobyli punkty. My wszyscy ponieśliśmy porażkę i musimy wziąć to na klatę. Zespół w kolejnych meczach w środę i niedzielę musi już funkcjonować dużo lepiej. Ja nadal wierzę w swoją pracę i ten zespół. Jeżeli konsekwentnie będziemy podążali drogą, którą sobie założyliśmy, to jesteśmy w stanie osiągnąć swoje cele. Potrzeba jednak pracy, konsekwencji i cierpliwości ze wszystkich stron – oceniał po meczu trener „Stalówki” Roland Thomas.
Oczywiście, w dużo lepszym nastroju był Tomasz Złomańczuk. Jego podopieczni w końcu się przełamali i drugi raz w tym sezonie zgarnęli pełną pulę.
– Dla nas był to bardzo ważny mecz po dwóch porażkach. Mieliśmy problem, bo w bardzo łatwy sposób traciliśmy gole. W tym tygodniu bardzo dużo pracy wykonaliśmy i na boisku, ale i podczas rozmów z zawodnikami. Zmieniliśmy trochę nasz sposób grania, przewartościowaliśmy akcenty na boisku. Być może zagraliśmy brzydszy mecz niż zazwyczaj i było mniej jakości z naszej strony, ale celem było przede wszystkim gra na zero z tyłu. Tym razem praktycznie zagraliśmy bezbłędnie, z czego jestem zadowolony i muszę pogratulować zawodnikom, bo włożyli w to spotkanie mnóstwo zdrowia i pracy. Idealnie ustawiliśmy zespół pod przeciwnika, bo Stal praktycznie przez całe spotkanie nie stworzyła z gry żadnej klarownej sytuacji. Jestem bardzo zadowolony z realizacji założeń, bo naprawdę bardzo dobrze zneutralizowaliśmy mocny zespół ze Stalowej Woli. Przeciwstawialiśmy się i piłkarsko i cechami wolicjonalnymi – wyjaśnia opiekun Chełmianki.
Chełmianka Chełm – Stal Stalowa Wola 2:0 (0:0)
Bramki: Mazurek (54-z karnego), Wójcik (61).
Chełmianka: Ciołek – Budzyński (69 Kanarek), Zbiciak, Mazurek, Wiatrak, Wołos, Bednara (75 Czułowski), Piekarski, Wójcik (66 Skoczylas), Myśliwiecki (75 Dziubiński), Kashay (66 Bonin).
Stal: Smyłek – Zięba (76 Klepacki), Korolski, Persak, Olszewski, Duda, Wojtak (46 Kiełbasa), Radluj, Grober (76 Lebioda), Żelisko, Świderski.
Żółte kartki: Duda, Korolski, Grober (Stal).
Sędziował: Adam Jamka (Kielce).