Dziś filmem dla młodych widzów zaczęła się w Zwierzyńcu 18. edycja Letniej Akademii Filmowej. Seanse, koncerty, seanse, prelekcje, seanse, spektakle, seanse, seanse i spotkania potrwają do 20 sierpnia. Program maksimum: 7 projekcji dziennie plus wydarzenia towarzyszące - i tak przez 10 dni - kosztuje 200 zł
- W tym roku Letnia Akademia Filmowa wchodzi w wiek dojrzały. To dobry moment by się obejrzeć oraz dokonać bilansu sukcesów i porażek. A także zastanowić się nad jej przyszłością - uważa Piotr Kotowski, rektor LAF i proponuje tort urodzinowy składający się z czterech kawałków. To cztery filmy tworzące specjalny filmowy cykl „18 mieć lat to nie grzech”. Znajdą się w nim filmy poświęcone problemom rówieśników LAF, przekraczających ten symboliczny próg dorosłości. To „Miłość blondynki” reż. Milos Forman, Czechosłowacja 1965; „Ostatni seans filmowy” reż. Peter Bogdanovich, USA 1971; „Jeremy” reż. Arthur Barron, USA 1973 oraz „Mała Wiera” reż. Wasilij Piczuł, ZSRR 1988.
Do tego cyklu nawiązuje też plakat tegorocznej edycji.
Organizatorzy ogłaszając konkurs prosili twórców o odniesienie się właśnie do tego, urodzinowego zestawu. Z 124 prac jakie nadeszły wybrano propozycję Adama Kołakowskiego.
- Wysłałem trzy propozycje. Te, których jurorzy nie wybrali były mniej grzeczne. To było moje pierwsze podejście do konkursu na plakat festiwalowy. Wydaje mi się, że była zima, ja chorowałem i nie miałem siły iść do pracowni. Ponieważ jestem pracoholikiem, zacząłem szukać w sieci konkursów. Znalazłem ogłoszenie Letniej Akademii Filmowej - wspomina Adam Kołakowski, malarz i rzeźbiarz. Absolwent liceum plastycznego i akademii sztuk pięknych. Pytany jak interpretować zwycięską pracę żartuje, że kochankowie jadą na kradzionym koniu w myśl powiedzenia „można z Tobą konie kraść”.
- Jest tu miłość, ruch, ekspresja, wiatr, uczucie bliskości i oniryczny klimat. Ale nie wiem, czy oni przed czymś uciekają ani gdzie jadą - dodaje Adam Kołakowski. W sobotę, pierwszy raz w życiu będzie w Zwierzyńcu i na Letniej Akademii Filmowej. - Nie ułożyłem sobie planu pobytu, idę na spontan i mam nadzieję dobrze się bawić. Mam dużo pracy więc jeśli nadarza się okazja w postaci akredytacji na LAF to z niej skorzystam. Bliskie jest mi kino Jana Jakuba Kolskiego czy Emira Kusturicy. Sam też inspiruję się odniesieniami do mistyki, duchowości w ludycznej oprawie.
Każdy festiwal filmowy, także LAF, która festiwalem nie jest - niesie ze sobą rozpacz wyboru. Wielokrotna lektura programu kilkuset projekcji jakie zaplanowano w tym roku w Zwierzyńcu daje poczucie, że i tak coś fajnego się przegapi. Lawirowanie między kinem Skarb, kinami akademickimi: Dzięcioł, Jowita i Salto czyli urządzonymi na potrzeby akademii oraz plenerowym kinem w browarze będzie trudne. A gdzie miejsce na imprezy towarzyszące?
Trzeba wybierać. Subiektywnie. Jest w programie około 300 projekcji.
Jak zwykle, w programie akademii są też stałe pozycje („Filmy w Sieci”, „Klubowy karnet”, „W polskim obiektywie”, „Rekolekcje filmowe”, „Archeologia kina”), replik zaprzyjaźnionych festiwali (Docs Against Gravity, Festiwal Mediów „Człowiek w zagrożeniu”, Etiuda & Anima).
laf.net.pl
To adres, gdzie są wszystkie najważniejsze informacje na temat 18. Letniej Akademii Filmowej. Żeby oglądać filmy w Zwierzyńcu trzeba przed seansem kupić bilet za 10 zł albo zafundować sobie akredytację. Do kupienia w Biurze Organizacyjnym LAF w Zwierzyńcu (ul. Słowackiego 2) i w kinach.
Akredytacja pełna kosztuje 200 zł (wersja klubowa dla członków Dyskusyjnych Klubów Filmowych zrzeszonych w Polskiej Federacji Dyskusyjnych Klubów Filmowych 150 zł) - do nabycia tylko w Biurze Organizacyjnym LAF. Upoważnia do wstępu na 7 biletowanych projekcji dziennie. Akredytacje okresowe (5-dniowa za 100 zł oraz 3-dniowa za 60 zł) upoważniają do 5 biletowanych projekcji filmowych każdego dnia ważności akredytacji.