Anna Gavalda stała się ulubienicą francuskich czytelniczek. Może nie tylko tych, bo pisze o miłości, a to uczucie jest ważne na całym świecie. Gavalda stara się jednak by jej książki nie były słodkimi romansidłami, choć bardzo często wieńczy je happy end.
"Ostatni raz” to książka o powrocie do minionego dzieciństwa, do chwil szczęśliwych, beztroskich, takich, jakich nie można niestety zatrzymać, ale pamięta się je na zawsze.
Oto rodzeństwo wymyka się ze spotkania rodzinnego sztampowego, nudnego. Wymykają się do najmłodszego brata, który pracuje jako przewodnik po zamku. Ten pobyt jest dla nich jak oczyszczenie – zapomną na chwile o codziennych kłopotach, o dzieciach, małżeńskich nieporozumieniach. Poczują się znów jak w dzieciństwie, kiedy można było beztrosko leżeć na trawie i śmiać się z opowiadania różnych bzdurek.
Cóż – czy tylko bohaterowie wymyśleni przez pisarkę mają takie pragnienie? Czy my czasem też nie mamy ochoty wymknąć się na chwilę tam, gdzie nie dosięgną nas codzienne kłopoty? Właśnie dlatego książki Gavaldy są tak poczytne – trafia w zwyczajne marzenia każdego z czytelników.