Kto dziś pamięta o Marii Callas? Pamiętają, pamiętają o niej przede wszystkim miłośnicy opery, wielbiciele cudownych głosów, a przecież ten jej sopran był kryształowy, zachwycający.
Kogo dziś gorszą skandale, jakie były jej udziałem? Chyba nikogo. Nie tak wiele lat minęło, i obyczajowość tak się zmieniła, że fakt posiadania przez nią wielu kochanków wobec dzisiejszych wyskoków celebrytów, nikogo nie dziwi. Raczej warto wiedzieć, jak wyglądało naprawdę jej życie osobiste. Jak ta wynoszona na piedestał diva, czarująca świat swoim głosem, żyła naprawdę.
Był to czas, kiedy osobiste sprawy, a szczególnie sprawy alkowy starano się ukrywać, a nie wywlekać na światło dzienne. Dlatego też w większości, to co wiedziała o niej opinia publiczna było bardzo powierzchowne. Przede wszystkim zazdroszczono jej bogactwa i sławy. O drugiej stronie jej życia wiedziano niewiele.
Czy była piękna? Miała piękne oczy i potrafiła być czarująca. Była jedną z najbardziej pożądanych kobiet swoich czasów. Jej zachwycające arie operowe rzucały na kolana tłumy. Kochana i uwielbiana, prywatnie była inna niż na scenie. Pełna temperamentu, porywcza, wybuchowa z czasem skandalizująca w gruncie rzeczy przeszła ciężką drogę do kariery i być może tak sobie rekompensowała krzywdy przeszłości.
Nie tyle skandalem co wiadomością z pierwszych stron była sensacja o jej związku z najbogatszym wówczas człowiekiem na świecie – Arystotelesem Onassisem. Skandalem było to, że porzucił ją dla Jacqueline Kennedy z którą się w dodatku ożenił.
Życie Callas to opowieść o wzlotach i upadkach. O samotności i odrzuceniu. O złotej erze opery, triumfach na legendarnych scenach La Scali i Metropolitan Opera oraz współpracy z największymi artystami epoki. Kim dla potomnych jest Onassis, kim Jacqueline Kennedy? Zapomnianą przeszłością. Callas i jej głos przetrwały, choć dla niej już żadna pociecha.
Książka będzie miała swoją premierę 9 września. Warto zapamiętać.