To na pewno jedna z lepszych książek tego autora, a są czytelnicy, którzy twierdzą, że do tej pory najlepsza.
Gortner sięga do epoki, która wydaje się być tak wyeksploatowana, że nie ma już w niej miejsca na nowy temat. A jednak. Autor znalazł go i pięknie poprowadził intrygę szpiegowską, sztukę walk wszelakich, miłość, strach, tajemnicę.
Oto młodziutka Elżbieta Tudor – znana później jako Elżbieta I, zdobywa upragniony tron, ale to nie znaczy, że uniknęła wszystkich niebezpieczeństw. Protestancka królowa ma wielu wrogów. Za każdym filarem może kryć się skrytobójca, a każdy łyk wina może zawierać truciznę. Jeszcze zanim została królową jej życie było w ciągłym niebezpieczeństwie. Teraz nie jest lepiej… Na dodatek w niewyjaśnionych okolicznościach znika najwierniejsza dama dworu Elżbiety, lady Parry.
Zaufany szpieg królowej – Brendan Prescott, od lat przebywa na wygnaniu w Szwajcarii. Musiał się tam schronić w obawie przed hiszpańskim ambasadorem. Ale – nie jest to czas stracony. Walsingham zachowuje się jak mistrz wschodnich sztuk walki – wypełnia Brendanowi cały dzień ćwiczeniami ciała i umysłu. Później się okaże jak to się przydało.
Brendan zostaje przez królową wezwany i Elżbieta powierza mu sekretną misję. Musi za wszelką cenę odnaleźć lady Parry, ale jak się okaże – to tylko element misji. Brendan trafia na trop tajemnicy tak niewiarygodnej, że gdyby wyszła na jaw, z pewnością przyniosłaby zgubę potężnej królewskiej dynastii...
Szpieg udaje się do majątku Vaughan Hall, gdzie ostatnio przebywała lady Perry. Czuje, że kryje się tam jakiś mroczny sekret. I czuje, że jego życie jest w niebezpieczeństwie. Jak to wszystko się skończy…?
Znakomicie napisana książka. Nawet, jeśli historia została w niej ubarwiona, nawet jeśli mamy do czynienia z fikcyjnymi bohaterami, przecież dowiadujemy się jakby mimochodem o epoce i ludziach. Poza tym, wartka akcja, dobry język, świetnie zbudowane napięcie – to wszystko sprawia, że warto tę lekturę polecić.