Wydawnictwo ZNAK
"Drogi Führerze, mój mężczyzno ukochany, najszlachetniejszy, największy, najcudowniejszy, niepowtarzalny i genialny, boski posłańcu…” – tak pisała jedna z tysięcy obłąkańczo zakochanych w Hitlerze kobiet. Nie tylko on dostawał takie wyznania miłości.
"…tu, na sieneńskiej ziemi, rośnie kwiat, który czeka tylko, by go zerwać. Niech mu Pan nie pozwoli zwiędnąć, gdyż jeśli się Pan doń przybliży, znajdzie Pan ogród namiętny, oddany, a przy tym i dyskretny. Michaela C.” – to fragment listu do Mussoliniego.
Pisały do tych wynaturzonych wodzów kobiety z nizin i wykształcone, arystokratki i praczki. Pisały listy namiętne, gotowe były na wszystko. Dlaczego? Oczarowała je potęga władzy czy aura, jaką się otaczali? Uważani za silnych mężczyzn, za przywódców mających do spełnienia misję dla dobra narodu, wyzwalali w wielu kobietach intensywne uczucia.
Dotyczy to nie tylko tych dwóch. Diane Ducret pisze o "kobietach” dyktatorów – gdyż chodziło nie tylko o żony, lecz także o kochanki. I tak przeczytamy o kobietach Mussoliniego, Lenina, Stalina, Salazara, Bokassy, Mao, Ceausescu, Hitlera – wspaniały zestaw zwyrodnialców. Co w nich widziały kobiety? Przecież byli bezwzględni, okrutni, podejrzliwi, zazdrośni także wobec nich.
Czy kobiety dyktatorów miały jakikolwiek wpływ na przebieg wydarzeń? Czy były wśród niech te nie otumanione namiętnością do nich, a wyrachowane, mające własne plany, które mogły zrealizować wyłącznie znajdując się u boku takich ludzi.
Jaką odegrały rolę w dziejach najmroczniejszych reżimów XX wieku? Kobiety dyktatorów to wstrząsające opowieści o życiu żon i kochanek, które okazywało się wcale niełatwe, a nawet niebezpieczne.