Życie w więzieniu dla kobiet to niewątpliwie temat nośny literacko, ale też łatwo zrobić z niego tanią sensację. Ewa Ornacka i jej bohaterka wykonały porządną reporterską robotę, pokazując kawałek realnego życia po drugiej stronie więziennego muru.
Beaty Krygier, która opowiada swoją historię to zaprzeczenie stereotypowej więźniarki. Wykształcona (prawniczka, asesor sądowy!), z ugruntowaną pozycją społeczną i zawodową, trafiła za kratki za wyłudzania i oszustwa kredytowe. W więzieniu miała spędzić dwa i pół roku. W „Skazanych na potępienie” pokazuje całą drogę jaką przeszła od momentu uwięzienia, po wyjście z zakładu karnego. Mogłabym tę drogę streścić jednym zdaniem: jak żyć za kratkami by przeżyć, ale to oczywiście byłoby to zbyt duże uproszczenie. W tej książce nie ma uproszczeń, utartych schematów i stereotypów. Jest natomiast kawałek realnego życia, w którym kobiety mają swoje potrzeby, problemy, uczucia. To świat, który rządzi się swoimi regułami i prawami, ale nie tak daleko im do praw, które znamy ze świata wolności.
Jak w każdej społeczności i tu obowiązuje określona hierarchia. Jej szczeble określa przede wszystkim rodzaj przestępstwa, za które skazana odbywa karę, ale też status materialny, fizyczna i psychiczna siła, czy też wiedza i umiejętności przydatne w więzieniu, jak to było w przypadku Beaty Krygier. Na dole tej drabiny są kobiety skazane za przestępstwa dokonywane na dzieciach – tu mamy okazję poznać „słynną” mamę małej Madzi, czy siostrę Bernadettę ze zgromadzenia boromeuszek znęcającą się przez lata nad swoimi podopiecznymi. Trzymane w odosobnieniu, z daleka od innych więźniarek, nie mają szansy na bezpieczne wejście do więziennej społeczności. Są już na zawsze poza jej nawiasem.
Krygier nie kreuje się na szczęście na popkulturową bohaterkę tej społeczności. Opowiada o swoich kryzysach, sytuacjach skrajnych, krytycznych i niebezpiecznych. Pokazuje, jak wygrzebywała się z najgłębszych dołów, traciła i zbierała siły do siła. Jak walczyła o godność, szacunek, a czasem i życie. Jak to życie urządzała od nowa, na nowych zasadach.
Jest w tej opowieści coś naturalnego, prawdziwego i bardzo ludzkiego. To niewątpliwie atawistyczna chęć przetrwania w każdych warunkach. Umiejętność dostosowywania się do najtrudniejszych realiów. Siła, która pozwala przeżyć.