![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
(Iskry)
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Wyróżniał go barwny, nieco archaizowany język, nienaganne maniery, był skarbnicą znakomitych anegdot. Nazywano go baronem Peerelu, choć do tytułu nie miał prawa i sam odżegnywał się od niego. Jednak - jak trafnie powiedziała o nim hrabina Anna Branicka-Wolska - był arystokratą ducha.
To niewątpliwie przyczyniało mu wrogów w socjalistycznej ojczyźnie. Przysporzyła mu ich odmienna orientacja seksualna; związek z miłością życia - Mieczysławem Jankowskim, a również to, że Waldorff dyskretny w sprawach osobistych, nie bał się nadepnąć na odcisk ówczesnym prominentom wytykając głupotę i miałkość.
Felietonami starał się poszerzyć horyzonty rodaków.
Był obrońcą takich dóbr kultury jak zakopiańska willa "Atma”, w której dzięki niemu powstało muzeum Karola Szymanowskiego. Był niezwykłym człowiekiem i taka jest też poświęcona mu biografia Mariusza Urbanka.