Świat Książki
Wytrawny krytyk być może na tak zadane pytania odpowiedziałby naukową dysertacją, która ani krok nie przybliża do muzyki. Wierzbicki pisze tak, jak czuje osoba słuchająca muzyki z przymkniętymi oczami, nie „rozkłada jej” na części pierwsze. Bo o jej sile i wyjątkowości stanowią frazy dobrane przez kompozytora w twórczym natchnieniu, a nie hermetyczny język krytyków.
Wierzbicki jednak poddaje muzyczne felietony pewnemu rytmowi, tak, jak kompozytor swoje dzieło. Dobrze wie, że i słowo, i muzyka muszą odbiorcę pięknie prowadzić. I nie znużyć. Autor mówi, że w wielkich dziełach jest takie oto uniwersum, iż emocje w nich zawarte są ważne i poruszające na przestrzeni wieków.
Czytamy nie tylko o muzyce uważanej za klasyczną, lecz także o współczesnej, ale jednak dzisiejszych jazzmanów przyrównuje do dawnych mistrzów. Pisze o ciszy, o śpiewie ptaków, o muzycznych podtekstach. Rozczaruje się ten, kto oczekiwać będzie w tej lekturze życiorysów kompozytorów bo to jest piękna biografia muzyki. Znakomita, odświeżająca lektura.