Einsatzgruppen były grupami operacyjnymi nazistowskiej policji bezpieczeństwa Sipo oraz służby bezpieczeństwa SD, działającymi na zapleczu Wehrmachtu. Ich rola w zagładzie była ogromna.
Choć podporządkowano je armiom, ich aparat dowódczy składał się także z oficerów gestapo i policji kryminalnej, a bezpośrednimi wykonawcami przydzielonych im krwawych i okrutnych zadań były oddziały SS i policji porządkowej.
Do zadań tych formacji należała fizyczna likwidacja przeciwników Trzeciej Rzeszy na zapleczu frontu, realizowały je zaś przez stosowanie masowych eksterminacji, bezwzględnego terroru i bezlitosnego mordowania potencjalnych przeciwników władz okupacyjnych. Kto był przeciwnikiem Rzeszy? Oczywiście Żydzi zajmowali pierwsze miejsce. Ich masowy mord przez oddziały tej grupy należał niejako do zadań programowych.
Aby usprawnić zadanie „Niemcy wysadzili dynamitem krater, który posłużył jako zbiorowa mogiła”. Zaczęła się czystka ryskich Żydów.
„8 grudnia 1941 roku zamordowano pozostałe 10 tysięcy Żydów ryskich. Frida Michelson przeżyła udając martwą. Szczęśliwie leżąc pod stosem obuwia. Opisuje, jak drętwiała z przerażenia i jak doznawała ataków nieopisanego strachu, graniczącego z pomieszaniem zmysłów…”
„W ciągu tych dwóch dni w getcie oraz na drodze do Rumbuli zamordowano ponad tysiąc osób”.
Einsatzgruppen podążały za linią frontu „aby zabezpieczyć okupowane tereny do czasu ustanowienia administracji cywilnej”. W rzeczywistości były oddziałami śmierci, dokonując egzekucji na ludziach, którzy w żaden sposób Niemcom nie zagrażali. Brutalnie wymordowali 1.5 mln. ludzi.
Książka Richarda Rhodesa przedstawia wstrząsający obraz działalności tych oddziałów, ich rolę w holokauście, jak również mechanizmy działania nazistowskiego terroru. Świetnie napisana z obszernymi relacjami tych, którym dane było przeżyć.