Jedna z najlepszych polskich aktorek. Jej najlepsza rola. Zagrała ją aż 3500 razy. W czwartek (24.03) w Lublinie zobaczymy spektakl pt. "Żmija”.
W 1977 roku zachwyciła jurorów festiwalu Teatrów Jednego Aktora w Toruniu i zgarnęła II nagrodę za monodram "Tabu” wg opowiadania Jacka Bocheńskiego. Rok później rozgromiła aktorską konkurencję, zdobywając najważniejszą nagrodę festiwalu za spektakl "Żmija” według Aleksego Tołstoja.
– I z wielkim powadzeniem gra go do dziś. Zagrała ponad 3500 spektakli. W Lubelskim Salonie Artystycznym chcemy pokazywać wielkie role i wielkie osobowości polskiego Teatru. Dlatego zaprosiłam Dorotę Stalińską – mówi Irena Beata Michalkiewicz.
Dorota Stalińska zagrała Olgę, panienkę z dobrego domu rzuconą w wir Rewolucji Październikowej. Olga przeszła gehennę. Zginęli jej rodzice, ona sama trafiła do Armii Czerwonej, służąc w kawalerii. Wstąpiła do niej po to, żeby walczyć z krwawym kapitalizmem, obszarnikami, popami w imię szczęścia wszystkich ludzi pracy na całym świecie.
Zobaczymy mocny spektakl, w którym brutalne sceny mieszają się ze wzruszającymi scenami tęsknoty za miłością. Ale taka jest Stalińska. – "Żmija” to spektakl, który pokazuje, że my nie mamy wpływu na historię. Ale historia ma na nas duży wpływ – mówi Irena Beata Michalkiewicz.