Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Teatr

10 listopada 2018 r.
21:43

Stryjeńska. Let’s dance, Zofia! Przed premierą w Centrum Spotkania Kultur w Lublinie

Anna Duda, Dorota Landowska i Joanna Lewicka
Anna Duda, Dorota Landowska i Joanna Lewicka

Kocha tak bardzo, że mąż musi ją dwa razy umieścić w zakładzie psychiatrycznym. Studiować chce tak mocno, że na rok zostaje mężczyzną. Wyrazista, barwna, rozszalała we wszystkim, co robi. Niejednoznaczna i nieprzewidywalna. Raz bawi, raz irytuje. Mistrzyni przesady. W Centrum Spotkania Kultur trwają próby do spektaklu o Zofii Stryjeńskiej. W roli słynnej artystki międzywojnia Dorota Landowska.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Obita dywanem scena jest malutka. Ledwo mieści kilka starych drewnianych radioodbiorników, biurko, lampkę, kilka książek, mikrofon. Blejtram z półprzezroczystym ekranem jest składany: tak by cała scenografia mieściła się w kilku walizkach.

To spektakl, który powstawał w drodze. Między Genewą, Monachium, Paryżem i Lublinem.

Ta aktorka, albo żadna inna

– Nie miała żadnych oporów. Gdy czegoś chciała, to nie było przeproś. Przekraczała granice niemożliwego. Gdy potrzebowała pieniędzy, sprzedawała obrazy, których wiedziała, że nigdy nie namaluje. Pisząc tekst o Stryjeńskiej, cały czas myślałam o Dorocie Landowskiej w tej roli – przyznaje Anna Duda, autorka dramatu „Stryjeńska. Let’s dance, Zofia!”. – Pomyślałam, że raz kozie śmierć. Zdobyłam numer i zadzwoniłam.

– Przyznam, że dwa lata temu, kiedy Ania przyszła do mnie z tekstem, to nie miałam pojęcia kim jest Stryjeńska. Nie wiedziałam o niej nic – mówi Joanna Lewicka, reżyserka spektaklu o „księżniczce sztuki polskiej”. – Doroty Landowskiej też wtedy nie znałam. Poznałyśmy się dopiero, gdy projekt był napisany, mieliśmy już partnerów i pieniądze. Pamiętam, że byłam bardzo zdenerwowana przed tą pierwszą rozmową. I zaskoczona, gdy obiecała pojechać do Niemiec zobaczyć wystawę, która wiele mówiła o tym, co zamierzałyśmy razem robić. Tam się spotkałyśmy. I tak się rozpoczęła nasza podróż.

Monachium, Paryż, Genewa

Od dziecka dużo rysowała i malowała. Wybrała szkołę w Monachium, bo była najlepsza i najtrudniejsza. To nic, że kształciła tylko mężczyzn. Na egzaminach udawała swojego brata. Z dwustu chętnych na pierwszy rok Akademii Sztuk Pięknych dostało się czterdziestu młodych utalentowanych chłopców. Wśród nich – Tadeusz Grzymała Lubański.

Dość szybko stała się obiektem plotek. Koledzy podejrzewali, że jest hermafrodytą. – Przestraszyłam się, gdy powiedzieli, że rozbiorą mnie do naga – napisała w swoim pamiętniku Zocha. Jeszcze bardziej przestraszyła się faktu, że wyjdzie na jaw przekręt z dokumentami. Postanowiła uciec. Zrobić to, co robiła zawsze gdy tylko pojawiły się problemy. Matka przywiozła jej z Polski perukę i suknię. Zanim ruszyły z powrotem do Krakowa, poszła do kaplicy, położyła się krzyżem na posadzce i odmówiła modlitwę.

***

Filmowa scena, która towarzyszy modlitwie artystki („Boże! Odbierz mi wszystko! Dobrobyt, spokój, przyjaźń, szczęście, miłość! Ale daj mi sławę!”), została nakręcona w toalecie na monachijskiej ASP. Stojąc przed brudnym lustrem aktorka dokleja sobie wąsy.

– To była męska toaleta. Zależało nam na autentyczności – podkreśla reżyserka. – Chodziłyśmy tymi samymi ulicami, po których Stryjeńska goniła męża z nożem. Odwiedzałyśmy miejsca, w których żyła.

Dorota Landowska: – Tam żyła i tworzyła. Kochała i nienawidziła. Tam powstawały jej najlepsze prace. Tam spotykała ludzi, których śladami chciała iść.

Monachium, Paryż, Genewa.

Po 1946 Stryjeńska przesiadała się z pociągu do pociągu, w tempie, za którym nie mogli nadążyć jej wierzyciele.

Landowska, Lewicka i Duda w samolotach oglądają standardowy instruktaż bezpieczeństwa w wykonaniu załogi pokładowej. Surrealistyczny w kontekście 20-lecia międzywojennego współczesny obrazek znalazł swoje miejsce w spektaklu.

– Zwykle nie jest tak, że aktor może się wybrać w podróż śladami swojej postaci. Że ma na to czas i pieniądze – przyznaje Landowska. – A my przez kilka dni żyłyśmy, jak ona wówczas. Od rana do nocy pokonywałyśmy pieszo dziesiątki kilometrów. Bez pieniędzy, bez kontaktu ze światem. To była fantastyczna podróż, która dodała nam wiatru w żagle.

Miłość. I muzyka

Po powrocie do Polski gładko weszła w środowisko cyganerii krakowskiej. Bywała u Żeleńskich, Puszetów, Kossaków. Zaprzyjaźniła się z Magdaleną Samozwaniec i Marią Pawlikowską-Jasnorzewską. Przez męża architekta Karola Stryjeńskiego poznała Stefana Żeromskiego, Władysława Reymonta, Witkacego, kilku poetów „Skamandra”.

Stryjeński dwukrotnie umieścił ją w szpitalu psychiatrycznym. Raz nawet sama stwierdziła, że słusznie.

Wpadała na dziwne pomysły. W czasie wojny chciała otworzyć biuro matrymonialne „Swat” i sklep z obranymi już ziemniakami. Dla pieniędzy jako prof. Hillar napisała podręcznik savoir-vivre’u.

Kiedy nie wiedziała, jak dalej malować bożki, szła na seans spirytystyczny i tam szukała natchnienia.

Miała ze Stryjeńskim trójkę dzieci. Wychowywała je rodzina byłego męża. Ona sama mówiła, że życie rodzinne spaliła na ołtarzu sztuki. Nie akceptowała bliskich, którzy nie mieli niebieskich oczu.

W końcu osiadła w Genewie. Jej syn Jan wynajął jej mieszkanie. Miał dosyć płacenia za nią wysokich rachunków hotelowych.
Słabo mówiła po francusku i bardzo się tego wstydziła. Potwornie bała się duchów, więc spała w łazience, na specjalnym stelażu umieszczonym na wannie. Nocami często przesiadywała też w dworcowej kawiarni.

Całymi dniami stała sztalugami. Tworzyła prawie do śmierci, do momentu, kiedy mogła utrzymać pędzle w dłoni. Wiedziała, że maluje już źle, więc obrazy zaczęła podpisywać pseudonimem.

Pod koniec życia zdiagnozowano u niej schizofrenię.

Próba Spektaklu Stryjeńska. Let's dance, Zofia!

***

– Tęsknię za jakąś rozkoszą, za jakimś całowaniem. Może się komuś powierzyć? Komuś, kto ma mieszkanie i służbę, bym mogła zabrać porozrzucane dzieci – szepcze Landowska-Stryjeńska do mikrofonu. – Ja gniję tutaj, a on gnije w ziemi. Karol...

W sukience, w płaszczu, w wianku, w białych adidasach. Jest jak jej bohaterka: wyrazista, barwna, rozszalała we wszystkim, co robi. Modli się, za chwilę śmieje, krzyczy, potem tańczy. Niejednoznaczna i nieprzewidywalna. Raz bawi, raz irytuje. Mistrzyni przesady.

– Nie wiem jaka była naprawdę. Niech to będzie próba zderzenia się z nią w różnych jej miejscach – mówi Lewicka. – Stryjeńska żyła w niezwykle ciekawym czasie. Przyglądamy się tej jej kobiecości z perspektywy 100 lat. Jaką trzeba było mieć determinację, by zmienić swoją tożsamość? Ten akt odwagi mocno działał na naszą wyobraźnię.

I wyobraźnię niemieckiego kompozytora, który scenariusza nigdy nie przeczytał. – Nie zna polskiego, wiec musiałam mu opowiedzieć całą historię. Wsłuchał się w głos Doroty, na tydzień zamknął w domu i zaczął komponować – opowiada Lewicka.

– Wydawało mi się to niewiarygodne, że Christoph Coburger może napisać muzykę do portretu kogoś tak wrośniętego w Polskę jak Stryjeńska – przyznaje Dorota Landowska. – Powstało coś nieoczywistego, zaskakującego... Myślę, że teraz wszyscy będziemy jak koledzy z wojska.

>>>

Stryjeńska. Let’s dance, Zofia! Spektakle:

30 listopada 2018 - godz. 19:00 / premiera

1 grudnia 2018 / Dwa spektakle godz. 16:00 i godz. 19:00

Bilety dostępne już w sprzedaży w kasie CSK oraz online

Pozostałe informacje

Walentynki z Namysłowiakami. "To właśnie miłość"
14 lutego 2025, 19:00

Walentynki z Namysłowiakami. "To właśnie miłość"

Wokaliści Sylwia Przetak i Michał Grobelny wystąpią wraz z Orkiestrą Symfoniczną im. Karola Namysłowskiego w Zamościu podczas walentynkowego koncertu "To właśnie miłość".

Fryderyk Janaszek (Górnik Łęczna): Granie w czarnym trykocie mi służy

Fryderyk Janaszek (Górnik Łęczna): Granie w czarnym trykocie mi służy

Drugi mecz kontrolny w tym tygodniu, a czwarty w czasie zimowych przygotowań i druga wygrana Górnika Łęczna. W piątek w centrum treningowym Cracovii zielono-czarni pokonali drugoligowca ze Słowacji - FC ViON Zlate Moravce. Jak spotkanie podsumował trener Pavol Stano i zawodnicy?

Partyzanckie muzeum prawie gotowe. Ale kasy na ekspozycję nie ma
galeria

Partyzanckie muzeum prawie gotowe. Ale kasy na ekspozycję nie ma

Wykonawca aneksował umowę i budowa Muzeum Partyzantów Polskich w Osuchach nieco się przeciągnęła. Ale to w sumie ma niewielki wpływ na otwarcie placówki, bo nadal nie wiadomo czy będą pieniądze na jej wyposażenie.

Prof. Zbigniew Pater i prof. Paweł Komada tytuły doktorów honoris causa odbiorą w poniedziałek
NAUKA I WSPÓŁPRACA

Tytuły ukraińskiej uczelni dla naszych naukowców. Po raz pierwszy w historii

Tego jeszcze w historii nie było. Wydarzy się w poniedziałek. Po raz pierwszy naukowcy z Polski otrzymają tytuły doktorów honoris causa Łuckiego Narodowego Uniwersytetu Technicznego. Mowa naukowcach z lubelskiej uczelni.

Icemania szykuje się na ferie. Będą promocje

Icemania szykuje się na ferie. Będą promocje

Ferie zimowe w Lubelskiem już za dwa tygodnie. Mamy dobre wiadomości dla tych, którzy w tym czasie chcieliby pojeździć na łyżwach. MOSiR Lublin zaplanowało specjalne zniżki na bilety wstępu.

W otwarciu wypożyczalni w Krasnymstawie uczestniczyli burmistrz Daniel Miciuła, jego zastępczyni Monika Sawa, dyr. Mariusz Antoniuk oraz przedstawiciele lubelskiego ROPS

Sprzęt do rehabilitacji za darmo. Ale nie dla wszystkich

Poniatowskiego 8b – pod tym adresem w Krasnymstawie od ponad tygodnia działa wypożyczalnia sprzętu rehabilitacyjnego. Jest jedną z 12 w województwie, które powstały dzięki pieniądzom z Unii Europejskiej. Kto może z niej korzystać?

Górnik Łęczna pokonał w sparingu drugoligowca ze Słowacji [zobacz bramki]

Górnik Łęczna pokonał w sparingu drugoligowca ze Słowacji [zobacz bramki]

W piątek Górnik Łęczna rozegrał kolejny mecz kontrolny. Tym razem drużyna Pavola Stano zmierzyła się ze słowackim drugoligowcem FC ViOn Zlate Moravce. Chociaż zielono-czarni błyskawicznie stracili gola, to ostatecznie pokonali rywali 3:2.

Sprawcy brutalnych napaści zostali zatrzymani, a sąd ich aresztował

Tłukli łańcuchem, przypalali papierosami. Już nikogo więcej nie napadną

Jest ich trzech. Każdemu grozi do 15 lat więzienia. Wszyscy zostali tymczasowo aresztowani na 3 miesiące. To sprawcy brutalnych napaści, do jakich doszło ostatnio w powiecie opolskim.

Główna siedziba Książnicy Zamojskiej mieści się na ul. kamiennej 20. Biblioteka ma też kilka swoich filii w mieście

Miliony dla biblioteki. Zdalne wypożyczenia i zwroty

"Cyfryzacja na najwyższym poziomie wkracza do Zamościa, co stanowi milowy krok w kierunku budowania społeczeństwa informacyjnego i zwiększenia kompetencji cyfrowych lokalnej społeczności" - zakomunikował w prezydent Rafał Zwolak, informując o podpisaniu umowy na kilkumilionowy projekt dla biblioteki.

Piotr Rzetelski, wicestarosta puławski z PSL-u (z lewej) i Mariusz Wicik, szef puławskiego PiS-u, zawiązali porozumienie, które pozwoliło ich ugrupowaniom przejąć władzę w puławskiej radzie miasta. W powiecie PSL również rządzi, ale z Koalicją Obywatelską i Polską 2050

Polityczne zmiany w Puławach. Czy sięgną powiatu?

W czwartek Prawo i Sprawiedliwość do spółki z Polskim Stronnictwem Ludowym przejęło władzę w Radzie Miasta Puławy. Czy ta nowa koalicja idąca w poprzek ogólnopolskiego podziału politycznego dotrze także do powiatu? Zapytaliśmy o to puławskich polityków.

Zarzuty dla adwokata. Oszukał kościelne instytucje na duże pieniądze

Zarzuty dla adwokata. Oszukał kościelne instytucje na duże pieniądze

Prokuratura Regionalna w Lublinie przedstawiła 55-letniemu adwokatowi z Wrocławia zarzuty oszustwa instytucji kościelnych na ponad 1,2 mln zł. Według ustaleń powoływał się też na wpływy w prokuraturze, obiecując pomoc w uchyleniu aresztu prywatnemu klientowi. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Lubelscy politycy PiS apelują: Poprzyjcie Karola Nawrockiego

Lubelscy politycy PiS apelują: Poprzyjcie Karola Nawrockiego

Politycy Prawa i Sprawiedliwości z Lubelszczyzny zorganizowali konferencję prasową, aby wyrazić poparcie dla kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego. Apelowali do mieszkańców regionu o zbieranie podpisów i wsparcie finansowe kampanii, podkreślając, że wybory 18 maja to szansa na powrót do „normalności” i obronę wartości takich jak Bóg, honor i ojczyzna.

Wjechał prosto w dziewczynkę na przejściu
FILM Z MONITORINGU
film

Wjechał prosto w dziewczynkę na przejściu

To mogło się skończyć tragicznie. Jadący nissanem mężczyzna wjechał prosto w przechodzącą przez ulicę nastolatkę.

Stacja narciarska w Chrzanowie była zamknięta od poniedziałku. Jutro ma ponownie ruszyć

Weekend na nartach? Wiemy, gdzie można pojeździć

Stok w Kazimierzu Dolnym działa, odkąd ruszył tutaj sezon. Po przerwie spowodowanej wzrostem temperatur w weekend otwarte zostaną równe dwie inne stacje narciarskie w regionie.

Zatrudnił się w firmie odzieżowej, by ją okraść z czapek i szalików

Zatrudnił się w firmie odzieżowej, by ją okraść z czapek i szalików

Czapki, szaliki, w sumie 700 sztuk odzieży zimowej. To wszystko przywłaszczył sobie pracownik od swojego pracodawcy. Później, jego koledzy tym handlowali.

Kalendarz
styczeń 2025
P W Ś C Pt S N
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31