Coraz trudniejsza sytuacja Stali. Piłkarze Marcina Wróbla przegrali w sobotę bardzo ważny mecz w Krakowie. Spotkanie z rezerwami Cracovii zakończyło się porażką gości 1:2. Mecz mógł się jednak potoczyć zupełnie inaczej gdyby kraśniczanie nie zmarnowali rzutu karnego na początku spotkania.
W dziewiątej minucie bramkarz gospodarzy Adam Wilk sfaulował tuż przed linią bramkową Jakuba Mażysza. Po konsultacji z bocznym główny arbiter zdecydował się podyktować jedenastkę. Niestety, Bartosz Dyszy uderzył tam, gdzie rzucił się golkiper „Pasów”, a dobitka Krystiana Michalaka poszybowała nad bramką.
W 16 minucie to goście wrócili naprawdę z dalekiej podróży. Sam przed Jakubem Borusińskim znalazł się Vinicius. Przerzucił już sobie nawet nad nim piłkę, ale w ostatniej chwili powstrzymali go obrońcy.
Pięć minut później w wydawałoby się niegroźnej sytuacji błąd popełnił Borusiński i Cracovia objęła prowadzenie. Z prawej strony centrował Tomas Vestenicky, a golkiper gości przepuścił dośrodkowanie, które na dalszym słupku zamknął Vinicius.
W 25 minucie wreszcie składną akcję przeprowadzili piłkarze trenera Wróbla. Do prostopadłego podania pierwszy dopadł jednak Wilk, który przy okazji przewrócił rywala. Kraśniczanie domagali się karnego, ale tym razem sędzia przyznał rację zawodnikowi gospodarzy.
Ostatni kwadrans to przewaga niebiesko-żółtych, ale nie było z tego klarownych sytuacji. Po zmianie stron Stal ruszyła do ataku, ale długo biła głową w mur. W 70 minucie po akcji Dariusza Cygana wydawało się, że jeden z obrońców rywali zatrzymał strzał ręką. Ponownie gwizdek sędziego jednak milczał. W 80 minucie po rzucie rożnym niezły strzał głową oddał Kamil Wolski, ale dobrze spisał się Wilk. Niedługo później było po zawodach. Matheus i Robert Ożóg rozegrali dwójkową akcję, a zakończył ją celnym strzałem do siatki Brazylijczyk. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry na otarcie łez bramkę po strzale głową zdobył Mażysz. Na więcej zabrakło już czasu, bo sędzia szybko zakończył zawody po tym, jak miejscowi wznowili grę od środka.
Porażka drużyny z Kraśnika oznacza, że to sobotniego rywala Stal traci już osiem „oczek”. Coraz trudniej też sobie wyobrazić, żeby niebiesko-żółci nagle zaczęli regularnie wygrywać skoro zanotowali właśnie 10 spotkanie z rzędu, w którym nie byli w stanie wywalczyć kompletu punktów.
Cracovia II – Stal Kraśnik 2:1 (1:0)
Bramki: Vinicius (15), Matheus (84) – Mażysz (90+4).
Cracovia II: Wilk – Pieńczak, Malisz (62 Ziemnik), Jarzynka, Strózik, Ożóg, Stachera, Vinicuus (80 Matheus), Nowicki (80 Bała), Vestenicky (82 Biernat), Wiśniewski.
Stal: Borusiński – Dyszy, Gajewski, Bartoś, Michalak (68 Zawierucha), Imiołek, Chudyba (60 Woźniak), Łokieć (68 Popiołek), Czelej (60 Cygan, 87 Pietrzyk), Wolski, Mażysz.
Żółte kartki: Wilk, Bała (Cracovia II).
Czerwone kartki: Matheus (Cracovia, 89 min, za niesportowe zachowanie) – Bartoś (Stal, 89 min, za niesportowe zachowanie).
Sędziował: Artur Szelc (Krosno).