Rok temu cała Polska żyła konfliktem Motoru i Hutnika o to, która z drużyn powinna awansować do II ligi. Ostatecznie na tym poziomie występują obie ekipy. A w sobotę zmierzą się ze sobą w Krakowie (godz. 17). Gospodarze będą mieli już wsparcie swoich kibiców.
Spotkanie zapowiada się bardzo ciekawie. Tak się składa, że drużyna Marka Saganowskiego od kilku spotkań sygnalizuje dużą zwyżkę formy. Od czterech nie doznała porażki.
W tym czasie zdobyła 10 punktów, ale i strzeliła 10 goli. Co więcej, kto oglądał zwłaszcza ostatni występ żółto-biało-niebieskich z Sokołem Ostróda zakończony wygraną 4:1 na pewno z optymizmem patrzy w przyszłość. Nawet mimo trudnego terminarza i meczów z najlepszymi drugoligowcami, czyli Górnikiem Polkowice i GKS Katowice pojawiły się nadzieje, że uda się jeszcze załapać do baraży.
– Drużyna zaczyna funkcjonować tak jakbyśmy chcieli. Nadal jest jednak troszeczkę do poprawy. Zarówno w defensywie, jak i ofensywie. Cieszy, że skuteczność, a do tego gra w obronie jest podobna do tego, co graliśmy w okresie sparingowym – mówi trener Saganowski.
A jak podchodzi do sytuacji w tabeli i szansy na załapanie się do szóstki? – Od samego początku powtarzam, że patrzymy tylko na najbliższy mecz. Skupiamy się tylko i wyłącznie na Hutniku Kraków. Nie patrzymy co się dzieje u góry. Zwracamy uwagę, na to co my gramy. Po koronawirusie byliśmy w słabszej dyspozycji, ale teraz idziemy w dobrym kierunku. Dla mnie liczy się, żeby drużyna z meczu na mecz grała coraz lepiej – wyjaśnia „Sagan”.
Hutnik na wiosnę nie jest już tym samym zespołem co w pierwszej rundzie. Biorąc pod uwagę mecze rozegrane tylko w tym roku ekipa z Krakowa jest na trzecim miejscu. Jedynie za Górnikiem i Chojniczanką. W 14 meczach podopieczni Szymona Szydełki wywalczyli 24 punkty. Co ciekawe, lepiej radzą sobie jednak na wyjazdach. W pięciu takich spotkaniach zanotowali cztery zwycięstwa i remis. Mogą się też pochwalić bilansem bramkowym 6-1. U siebie idzie im zdecydowanie gorzej. W dziewięciu meczach na swoim stadionie wygrali tylko trzykrotnie, a w sumie uzbierali 11 „oczek”.
– Hutnik to drużyna, która bardzo dobrze punktuje wiosną. Gra dosyć solidnie, siłą zespołu z Krakowa jest mała liczba traconych goli, poniżej jednej bramki na mecz. Mają porządną defensywę, bazują na stałych fragmentach gry, a dobrze wyglądają także w ataku szybkim – ocenia rywala szkoleniowiec żółto-biało-niebiskich.
Przekonuje też, że nie będzie musiał dodatkowo mobilizować swojego zespołu. – Wiadomo, jaka była sytuacja pomiędzy klubami. Myślę, że nie będą musiał podgrzewać atmosfery. Zawodnicy czują, że jest to ważny mecz dla nas, ale także dla naszych kibiców. Mobilizacja będzie na najwyższym poziomie – zapewnia trener Saganowski.
Piłkarze Hutnika w maju przegrali w Krakowie z KKS Kalisz 0:2, ale w miniony weekend odrobili punkty w Suwałkach, gdzie pokonali Wigry 1:0. Kibice na pewno nie zapomnieli jeszcze o przepychankach z poprzedniego sezonu. W pierwszym starciu obu ekip Motor udowodnił swoją wyższość na boisku i pokonał przeciwnika 3:0. Jak będzie tym razem? Trzeba wspomnieć, że dodatkowym atutem gospodarzy będzie obecność kibiców na stadionie. Sobotnie spotkanie będzie mogło jednak obejrzeć tylko około 400 fanów. Mimo wszystko po tylu miesiącach gry przy pustych trybunach gra u siebie w końcu powinna być atutem gospodarzy.
Mecz będzie można obejrzeć w aplikacji mobilnej tytularnego sponsora rozgrywek firmy eWinner oraz na platformie sportize.pl. Początek transmisji zaplanowano na godz. 16.50.