Środek jest stosowany głównie w leczeniu cukrzycy, jednak polskie apteki odnotowują stałe braki. To z powodu „sławy” jaką Ozempic zyskał w gronie osób chcących zrzucić wagę. O leku, skutkach i efektach stosowania rozmawialiśmy z prof. dr hab. n. med. Grzegorzem Dzidą z Kliniki Chorób Wewnętrznych z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie.
- Co to za lek i w jakim celu się go stosuje?
– To jest grupa tzw. leków inkretynowych. Są to hormony przewodu pokarmowego, które regulują prace przewodu pokarmowego, a po drugie mają zadanie informowanie mózgu o tym, jaki jest stan naszego metabolizmu. Czyli: czy jesteśmy syci lub głodni. To jest taka oś jelitowo-mózgowa i te hormony są normalnie produkowane w naszych w naszych organizmach, w jelicie. Zauważono, że ten proces jest osłabiony u pacjentów z cukrzycą, w związku z tym powstała koncepcja, żeby te hormony podawać z zewnątrz, aby wzmocnić ten efekt. Pierwotnie były to leki wymyślone dla leczenia cukrzycy, bo one bardzo dobrze obniżają poziom glukozy i na dodatek nie dają niedocukrzeń w przeciwieństwie do wielu innych leków. Okazało się przy okazji, że sprzyjają utracie masy ciała.
- Czyli lek wykazuje działanie odchudzające?
– Zdecydowano, że jak się poda te hormony z zewnątrz, to będzie lepiej i faktycznie cukrzyca się regulowała bardzo dobrze, a na dodatek ludzie chudli. Okazało się, że jeżeli zastosujemy jeszcze większą, ponad fizjologiczną dawkę tych hormonów, to ten efekt będzie równie widoczny u osób bez cukrzycy. Stąd te leki są już rejestrowane do leczenia otyłości. Pierwszym takim lekiem był Liraglutyd dla leczenia cukrzycy w dawce 1,8 mg, a do leczenia otyłości bez cukrzycy już dawce 3 mg. Drugim takim lekiem był Semaglutyd w dawce 1 mg raz w tygodniu w iniekcji pod nazwą Ozempic, który jest zarejestrowany do leczenia cukrzycy. Natomiast ta sama substancja, Semaglutyd, ale w dawce 2,4 mg jako produkt Wegovy do leczenia otyłości. Jest jeszcze silniejszy, nowy lek pod nazwą Tirzepatyd. On łączy w sobie dwa hormony inkretynowe. Do leczenia cukrzycy jest zarejestrowany pod nazwą Mounjaro, dawka 15 mg. Ta sama substancja, tyle że większa dawka służąca do leczenia otyłości jest pod nazwą Zepbound.
- Czy są to „cudowne leki na odchudzanie”?
– Wydawałoby się, że są to cudowne leki, bo one trafiają do naszego mózgu i działają tak, że mózg myśli, że jest się pełnym i sytym. W związku z tym człowiek mniej je, nie ma chęci do jedzenia, bo mózg już jest nastawiony na to, że człowiek jest najedzony. Ale problem polega na tym, że żeby utrzymać ten spadek masy ciała, który wynosi od 10 do 20 proc. masy wyjściowej, lek musi być stale przyjmowany. Czyli jeżeli przerwiemy stosowanie, organizm powoli wraca do stanu wyjściowego. Nie jest to efekt jojo, taki szybki, tylko przy tych lekach jest efekt powolniejszy. Po dwóch latach, mniej więcej 50 proc. procent tego, co się straciło, przybywa.
- Na wszystkich stosowanie leku zadziała tak samo?
– Problemem jest to, że co najmniej jedna trzecia ludzi w ogóle nie reaguje albo reaguje bardzo słabo. W związku z tym, to nie jest lek dla tych otyłych ludzi, bo oni nie reagują na to. My nie wiemy, kto dobrze zareaguje utratą masy ciała, a kto nie. Jest tajemnica, dlaczego akurat u tej części osób te leki nie działają odchudzająco. To jest pierwsza sprawa, że po odstawieniu leku wraca masa ciała, a druga to pytanie, dlaczego niektórzy na to nie reagują i okazuje się, że wracamy do koncepcji, że otyłość to choroba mózgu. Jeszcze dokładnie nie rozumiemy całej biologii.
- Jest więc duże pole manewru w badaniach?
– Oczywiście. Ciekawe są badania z takimi nowymi technikami obrazowania mózgu czynnościowego, czyli to co się w mózgu dzieje np. zrobiono takie badanie, że w grupie osób szczupłych i grupie osób otyłych podano zgłębnikiem do żołądka taką samą ilość pokarmu, cukru i zaraz robiono im czynnościowy rezonans magnetyczny mózgu. Okazało się, że u tych szczupłych był efekt, a niektóre obszary mózgu zmieniły swoją aktywność. U otyłych nic się nie zmieniło, więc najprawdopodobniej osoby szczupłe jakoś inaczej reagują i do nich ten sygnał sytości, zadowolenia dociera i jest efekt, a osoby otyłe, jak gdyby nie mają tego efektu w związku z tym, dalej jedzą.
Jeżeli chodzi o otyłość przestaliśmy mówić, żeby mniej jeść i ruszać się więcej. To była do niedawna jedyna rada, ale okazuje się, że powiedzieć człowiekowi otyłemu, żeby nie jadł, to tak jak powiedzieć astmatykowi, któremu jest duszno, że to dlatego, że za dużo oddycha.
- Jakie skutki niesie ze sobą stosowanie leków typu Ozempic?
– To jest lek, dlatego powinien być stosowany ze wskazań lekarskich i po badaniu lekarskim. Ma oczywiście wskazania i przeciwwskazania, ma działania uboczne. Jeżeli chodzi o korzystne działania to wiemy, że te leki bardzo dobrze wpływają zmniejszając ryzyko sercowo-naczyniowe, czyli tym samym z ryzyko udaru, zawału, zgonów z przyczyn sercowo-naczyniowych. Mało tego: ostatnie badania pokazują, że przyjmowanie tych leków zmniejsza ryzyko raka jelita grubego. Gorsza strona to jest to, że te leki powodują często nie do zniesienia objawy uboczne w postaci żołądkowo-jelitowej np. nudności, wymioty, skłonność do zapalenia trzustki czy skłonność do chorób dróg żółciowych. W związku z tym trzeba wyważyć korzyści i ewentualne skutki uboczne.
- Częściej stosują je osoby z cukrzycą, czy osoby chcące schudnąć?
– To trend światowy. Nawet producenci nie przewidzieli, że będzie tak wielkie zapotrzebowanie na te leki. I to właśnie nie przez pacjentów z cukrzycą tylko ludzi, którzy mają niekoniecznie otyłość, ale mają nadwagę i chcą bardzo szybko pozbyć się tych zbędnych kilogramów. To głównie te osoby, które jak gdyby rzuciły się na ten lek, bo to jest taka droga na skróty, czyli „robię sobie zastrzyk raz w tygodniu, kilogramy lecą w dół i nic więcej nie muszę od siebie dawać”.
- Czy są jakieś mity lub nieprawdziwe plotki dotyczące stosowania tego leku?
– Były różne historie np., że te leki zwiększają ryzyko kamicy żółciowej i zwiększają ryzyko depresji. To jest raczej związane z szybką utratą masy ciała, bo zarówno po operacjach bariatrycznych, jak i po schudnięciu farmakologicznym zwiększa się ryzyko kamicy dróg żółciowych, a także zwiększa się ryzyko zaburzeń psychicznych np. właśnie zaburzeń depresyjnych. Najprawdopodobniej jedzenie u osób otyłych jest ekwiwalentem nagrody, to jest dla mózgu nagroda i w związku z tym lepsze samopoczucie po jedzeniu. Jeżeli na skutek stosowania tych leków mniej jemy to nie ma tego uczucia nagrody, co może działać depresyjnie. Ale to raczej nie wiąże się z samym lekiem, tylko raczej właśnie ze schudnięciem. Jeszcze były głośne historie o ewentualnym ryzyku raka tarczycy, ale raczej po tylu latach stosowania raczej nie zostało to potwierdzone, bo takie zmiany obserwowano u zwierząt laboratoryjnych, szczurów, natomiast nie dotyczy to człowieka.
- Agencja Żywności i Leków (FDA) wydała podobno komunikat ostrzegający przed podróbkami leku dostępnymi na rynku?
– W Stanach Zjednoczonych jest to duży problem, dlatego że formulacja tego leku została zmieniona i jest nieprzebadana. Producent oryginalnego leku nie bierze odpowiedzialności za to, co gdzieś wymyślą w domowych laboratoriach. Okazało się, że ten lek działa gorzej, powoduje o wiele więcej skutków ubocznych i może to być chemicznie ta sama substancja, ale jej sposób produkcji i konfekcjonowanie jest zupełnie inne. Całe szczęście w Polsce nie jest dostępny w takim obrocie oficjalnym. Sytuacja związana z trendem przyjmowania tego leku na odchudzanie może być bardzo komfortowa dla potencjalnych fałszerzy. Dlatego też to wszystko trzeba kupować w oficjalnych aptekach, na oficjalną receptę lekarską i po konsultacji lekarskiej oraz nie narażać się na ewentualne internetowe podróbki, bo to może się skończyć bardzo źle.
Lek Ozempic jest w dalszym ciągu trudno dostępny na polskim rynku. Rzecznik prasowy Naczelnej Izby Aptekarskiej poinformował, że problem z dostępem dotyczy zwłaszcza środka w dawkach 1 mg oraz 0,25 mg, co z kolei wymusza konieczność zmiany przez lekarzy farmakoterapii dla osób chorych na cukrzycę.
- Również producent, firma Novo Nordisk wydała komunikat na temat leku we wszystkich trzech dawkach:
„Pomimo stałego dostarczania leku Ozempic na polski rynek, firma Novo Nordisk spodziewa się lokalnych i przejściowych niedoborów leku Ozempic również w 2024 roku. Ograniczenie dostępności leku Ozempic spowodowane jest nieustająco bezprecedensowym popytem i trudno jest określić, kiedy będzie możliwe jego pełne zaspokojenie. Sytuacja nie jest wynikiem jakichkolwiek wad jakościowych produktu ani innych kwestii dotyczących bezpieczeństwa jego stosowania”.