W czwartek rozpocznie się w Lublinie festiwal Carnaval Sztukmistrzów, który obchodzi w tym roku dziesiąte urodziny.
Bezpłatne są praktycznie wszystkie atrakcje festiwalu poza dwoma widowiskami wymagającymi ograniczonej widowni, ale do nich jeszcze wrócimy. Jak zawsze wystąpią nie tylko sztukmistrze, ale też muzycy. Koncerty mają się odbywać na pl. Po Farze, podwórku kamienicy przy Grodzkiej 7 oraz w namiotowym klubie festiwalowym na Błoniach koło Zamku. W tym roku pojawi się m.in. duet grający na wiadrach.
Wśród muzycznych występów najbardziej wyróżnia się koncert zespołu Kermesz łączącego muzykę klezmerską i bałkańską z punkiem i metalem. Mocno energetyczną mieszankę zaserwują na koniec festiwalu (28 lipca, godz. 20.30, pl. Po Farze).
Gwóźdź programu
Bez żadnych biletów zobaczymy główną gwiazdę tegorocznej edycji, a w zasadzie cały gwiazdozbiór. – To dwie kompanie francuskie, które pokażą na pl. Zamkowym przedstawienie wykorzystujące tzw. latające trapezy – mówi Rafał Sadownik, dyrektor Carnavalu Sztukmistrzów.
Podniebne akrobacje Les Lendemains i Les Philébulistes będą mieć swoją fabułę: opowieść dyktatora piszącego przemówienie z okazji rocznicy objęcia władzy. Despota będzie wspominać wydarzenia z przeszłości, a odtwarzający te scenki artyści na trapezach będą się starali odwrócić bieg wydarzeń.
Takie przedstawienie będzie pokazane na placu dwukrotnie: 26 oraz 27 lipca, za każdym razem o godz. 21. Widowisko będzie trwać niecałą godzinę.
Co jeszcze zobaczymy?
W tegorocznym programie można znaleźć m.in. takich artystów, jak:
• Theatre Irrwisch, czyli przezabawną ekipę na szczudłach, która już raz była w Lublinie i zrobiła dużo zamieszania na deptaku. Tym razem artyści wcielą się w rolę starszych pań, która raczej nie będą się zachowywać adekwatnie do wieku i będą zaczepiać przechodniów. Tak ma wyglądać jeden z dwóch spektakli ( „Grannies”). W drugim („Let it Burn”, przy Trybunale Koronnym), opartym o żonglerkę ogniem, przyjmą role włóczęgów.
Grannies – 27 lipca o godz. 19 oraz 28 lipca o godz. 17. Let it burn – 26 i 27 lipca o godz. 21.30
• Imre Bernath To węgierski klaun, który będzie wciągać do zabawy swoją widownię. Zanosi się na połączenie żartu i akrobacji. – Całe przedstawienie będzie oparte o to, w jakie relacje wejdzie z publicznością – zdradza dyrektor festiwalu.
Pl. Litewski: 25 lipca o godz. 17 i 19 oraz 27 lipca o godz. 17. Rynek: 26 lipca o godz. 18 i 20, 27 lipca o godz. 17, 28 lipca o godz. 17 i 19.
• Luca Belleze przywiezie do Lublina nieco refleksyjną opowieść bez słów o nieco ekscentrycznym klaunie, który namawia widzów do przejścia do innego, magicznego wymiaru, wyczarowuje różne przedmioty i stara się wyrwać z nieprzyjaznego, asfaltowego świata, w którym niezbyt się odnajduje.
Rynek: 26 lipca o godz. 17 i 19, 27 lipca o godz. 18 i 20. Przy pomniku Unii Lubelskiej: 28 lipca o godz. 18 i 20.
• Asphalt Theatre to ekipa, która jednocześnie da koncert i przedstawienie. – Artyści z Izraela przejdą przez ulicę grając muzykę i zakończą swój koncert na pl. Po Farze – mówi Rafał Sadownik. Obiecuje nie tylko muzykę, ale też akrobacje i zabawę z przechodniami. Muzycy będą przebrani za zwariowanych kucharzy.
Start na Rynku: 27 lipca o godz. 20 oraz 28 lipca o godz. 19.
• Cie Basinga – Artystka francuska przejdzie po linie stalowej nad pl. Litewskim po bez zabezpieczenia i pokaże tradycyjny wymiar sztuki chodzenia po linie z balanserką. Pokaże, jak to się kiedyś robiło i na czym polega kunszt chodzenia po linie stalowej – mówi Sadownik. Spacer ma się odbywać na wysokości 7 metrów.
pl. Litewski: 27 i 28 lipca o godz. 18 i 20.
• Pan Pedrro to artysta, który zaprosi widzów na widowisko o… teatrze, który ma wystawić spektakl, sprzedał już bilety, ale nie ma artystów. Pan Pedro wcieli się w rolę dyrektora teatru, który będzie musiał jakoś wybrnąć z tej trudnej sytuacji. Zabawna historia polecana jest rodzinom z dziećmi.
Rynek: 25 lipca o godz. 17 i 19. pl. Rybny: 26 lipca o godz. 18 i 20.
• Ale Risorio to barceloński klaun, który przyjedzie do Lublina ze swoim kramem na kółkach i kołem fortuny obdarzającym widzów różnymi zadaniami. Wystąpi jako ErnestoR, miłośnik gier, jarmarków i cza-czy. Widzowie mogą się naszykować na sporą dawkę pozytywnych wygłupów.
Przy pomniku Unii Lubelskiej: 25 lipca o godz. 20, 26 lipca o godz. 17 i 19. pl. Rybny: 27 lipca o godz. 18 i 20. Rynek: 28 lipca o godz. 16 i 18.
• Powrót Sztukmistrza jest spektaklem Ośrodka „Brama Grodzka – Teatr NN”, dobrze już znanym lubelskiej publiczności i co rok wystawianym na Carnavalu. Widowisko jest oparte na książce „Sztukmistrz z Lublina” Izaaka Singera.
Dziedziniec Wydziału Pedagogiki UMCS (Narutowicza 12): 25 lipca o godz. 20.
• Kacper Wydmański tak opanował balansowanie różnymi przedmiotami, że umie podporządkować sobie nawet szklane kieliszki ustawione na ostrzu noża trzymanego w zębach. Oprócz żonglerki i manipulacji przedmiotami ma w zanadrzu także sporo humoru.
Rynek: 25 lipca o godz. 18 i 20. Przy pomniku Unii Lubelskiej: 26 i 27 lipca o godz. 18 i 20. Plac przed Centrum Kultury: 28 lipca o godz. 18 i 20.
• Marcos Masetti przywiezie występ, do którego wciągnie upatrzoną osobę z publiczności. Jeśli ktoś jest nieśmiały, nie powinien zbytnio rzucać mu się w oczy. Będzie żonglerka, klaunada oraz balansowanie na linie.
plac przed Centrum Kultury: 25, 26 i 28 lipca o godz. 17 i 19 oraz 27 lipca o godz. 18 i 20.
To nie wszystko
W programie są jeszcze inne atrakcje i występy. Broszury z dokładnymi informacjami można dostać w punktach informacyjnych, gdzie dostępne są też festiwalowe gadżety.
Chociaż każde widowisko będzie grane po kilka razy, lepiej nie odkładać oglądania na później. Powód jest prozaiczny. Carnaval Sztukmistrzów nie jest wodoodporny i jeśli zacznie padać deszcz (mógłby sobie wybrać inny termin), niektóre akrobacje na mokrym bruku mogą być dla artystów po prostu niebezpieczne. W takiej sytuacji trzeba się liczyć z odwoływaniem występów. Niektórym nie przeszkodzi nawet rzęsisty deszcz. Stali goście festiwalu zapewne pamiętają duet Barada Street, który nie poddał się ulewnemu deszczowi.
I jeszcze jedna informacja praktyczna. Artyści, którzy do nas przyjadą, żyją właśnie z takich widowisk. Jeśli uliczny występ się spodoba, to można śmiało sięgnąć do kieszeni i sprezentować gościowi jakiś nominał z egzotycznej Polski. Przymusu nie ma, ale skoro widzowi było miło, to może być też miło artyście. Czyż nie?
Spektakle płatne
Biletowane będą tylko dwa widowiska wymagające ograniczonej widowni. Wejściówki są dostępne m.in. na stronie internetowej going.pl oraz w salonach Empiku.
• Dziedziniec Wydziału Pedagogiki UMCS (Narutowicza 12) będzie sceną spektaklu „Plus Haut” w wykonaniu ekipy Barolosolo. – To niezwykle piękne, plastyczne przedstawienie, również nawiązujące do świata cyrku tradycyjnego, natomiast oczywiście nie wykorzystuje zwierząt, w ciekawy sposób wykorzystuje różne rekwizyty i jest przeznaczone główne dla rodzin z dziećmi – zachęca dyrektor Carnavalu Sztukmistrzów.
27 lipca: godz. 20.30. 28 lipca: godz. 20.30.
• Podwórkiem przy Olejnej 6 zawładnie Bram Graafland ze swoim spektaklem „The Yelling Kitchen Prince”. Artysta przywiezie skonstruowaną przez siebie maszynę będącą połączeniem perkusji, organów i kuchenki. – Jest to przedstawienie niezwykle dynamiczne. W ciągu 27,5 minuty artysta grając na perkusji usmaży naleśnika – mówi Sadownik.
27 lipca: godz. 17 i 20. 28 lipca: godz. 16 i 19.
Wysoko nad miastem
Tradycyjnie Carnavalowi Sztukmistrzów towarzyszy Urban Highline Festival, dzięki któremu nad naszymi głowami odbywają się spacery na linach. – Jeśli Carnaval barwi ulice miasta, to my chcemy barwić jego niebo – mówi Wojciech Sieńko, organizator podniebnych atrakcji. – W tym roku mamy bardzo ciekawych gości, bo chyba aż takiej śmietanki nie mieliśmy do tej pory nigdy.
Kogo można się spodziewać tym razem w Lublinie? – Przyjedzie do nas m.in. Friedi Kuhne, który jest absolutnym rekordzistą chyba we wszystkim, co się dało osiągnąć. To jest człowiek, który potrafił w mieście przejść bez żadnego zabezpieczenia taśmę 220-metrową, a w górach prawie 2 km – ekscytuje się Sieńko.
Urban Highline Festival zacznie się dzień wcześniej od samego Carnavalu Sztukmistrzów, już w środę. Na festiwal przyjedzie zawodnik z Estonii, który w 2013 r. jeździł z Madonną w jej ogólnoświatowym tournee. Zapowiedziała się także artystka z Francji, która chodzi nie dość, że chodzi po linie na rękach, to jeszcze chodząc potrafi grać na akordeonie. Będzie też Meksykanka, która idąc po zawieszonej na wysokości taśmie wykonuje wiele ewolucji z elementami jogi. – Przecieraliśmy oczy ze zdumienia, że takie rzeczy wychodzą – mówi Sieńko.
W tym roku liny do podniebnych spacerów będą rozpięte nie tylko między biurowcami urzędów przy Wieniawskiej, między Bramą Krakowską i Ratuszem, Trybunałem Koronnym a kamienicami otaczającymi Rynek oraz między Wieżą Trynitarską a archikatedrą. Pojawią się nowe liny nad ul. Grottgera rozpięte między Centrum Spotkania Kultur a Lubelskim Centrum Konferencyjnym.
Specjalna komunikacja
W trakcie Carnavalu Sztukmistrzów częściej niż zwykle będzie kursować po Lublinie komunikacja nocna: między godz. 23 a 2.30 autobusy mają odjeżdżać z pl. Wolności co pół godziny. Później już standardowo co godzina. Wzmocniony rozkład ma obowiązywać od nocy 25/26 lipca (z czwartku na piątek) do nocy 28/29 lipca (z niedzieli na poniedziałek).